Łódź, 11 lipca 2013 r.
Hanna Zdanowska
Prezydent Miasta Łodzi
Szanowna Pani Prezydent!
Zwracam się do Pani kierowany troską o Łódź.
To miasto, do którego emigrowałem psychicznie jeszcze jako nastolatek i z którym związałem się jako student i jako pracownik.
Z perspektywy lat wiążących mnie z tym miejscem dostrzegam - niestety - rosnącą zapaść Łodzi.
Na moich oczach umierała Piotrkowska, którą z trudem próbuje się dzisiaj podnosić do życia. Przetaczały się batalie związane z Nowym Centrum Łodzi, emigrował festiwal Camerimage.
Do wielu negatywnych zjawisk, z którymi - w moim odczuciu - Magistrat bądź nie próbuje się zmierzyć, bądź robi to nieudolnie, doszła teraz kwestia odbioru śmieci.
Chaos, jaki zapanował, przerósł moje najśmielsze oczekiwania.
Ma on kilka wymiarów, o których pokrótce wspomnę.
Po pierwsze - piszę to na przykładzie Bałut, choć w innych dzielnicach nie jest podobno lepiej - szwankuje odbiór odpadów.
Na terenie Marysina-Rogów-Arturówka worki ze śmieciami piętrzą się niemal od dwóch tygodni. Bio-odpady zaczynają się rozkładać, w konsekwencji prowadząc do brzydkiego zapachu, stają się także pożywieniem dla ptactwa i dla dzików - stada tych ostatnich spotykam w tym regionie częściej niż ostatnio, co - zważywszy na wakacje, spacery dzieci, częstsze wyprowadzanie zwierząt, może prowadzić do sytuacji niebezpiecznych. Firma EKO-Serwis nie dotrzymała póki co żadnych terminów, co gorsza potrafi pojawić się na ulicy, by wywieźć śmieci tylko z jednej posesji (tak było wczoraj na ul. Barbary, gdzie odpady odebrano wyłącznie z piekarni, podobnie musiało być na ul. Warszawskiej, gdzie worki piętrzą się, a bodaj przedwczoraj widziałem śmieciarkę przy szkole).
Po drugie - firma nie dopełniła obowiązków informacyjnych i organizacyjnych. Nie dostarczono jasno warunków odbioru śmieci, informacji na temat tego, czy mają być wystawiane w workach czy kubłach. Plotka niesie, że mają być to worki, kupowane podobno każdorazowo od firmy. Ale jest to tylko plotka. Do firmy bądź nie idzie się dodzwonić, bądź jest się w niemiły sposób odsyłanym do Urzędu Miasta, z którym EKO-Serwis podpisała umowę.
Po trzecie - polityka EKO-Serwisu nie sprzyja segregacji śmieci. Zrezygnowało z niej, dla przykładu, Osiedle Jagiełły: brakuje tu pojemników, a odpady będą wywożone zbyt rzadko.
Chaos ten konsekwentnie niszczy wizerunek Łodzi.
Miasto staje się coraz bardziej brudne, a czystość była jednym z głównych tematów podejmowanych przez mieszkańców na spotkaniach ws. budżetu miasta.
Niszczony jest reprezentacyjny, spacerowo-turystyczny zakątek miasta. Odwiedzając Radegast, jadąc do Arturówka, spacerując po Marysinie-Rogach natykamy się teraz na śmieci i brzydki zapach, a także na wspomnianą wyżej leśną zwierzynę.
W mediach pojawiła się ostatnio informacja o tym, że chaos dotyczący sposobu odbioru śmieci prowadzi do notorycznych kradzieży pojemników, co trudno uznać za pozytywną ogólnopolską informację na temat miasta.
Co prawda otrzymałem z Magistratu zapewnienie, że EKO-Serwis otrzymał czas do końca bieżącego tygodnia na usunięcie nieprawidłowości (mail od Pani Ewy Jasińskiej).
Jako że Państwa działania nie są prywatne, a oficjalne, zwracam się jednak z prośbą o podanie, w czym oferta przetargowa EKO-Serwisu była lepsza od oferty MPO, z usług którego mieszkańcy byli zadowoleni, a także o to, dlaczego mieszkańcy - poza kosztami wywozu śmieci - mają jeszcze ponosić opłaty za worki (MPO dostarczało je za darmo).
Pytam przy tym nie tyle i nie tylko o sprawy finansowe.
Interesuje mnie również sposób, w jaki zweryfikowali Państwo informacje podane w ofercie.
Proszę także o upublicznienie informacji na temat sprzedaży terenu przy ulicy Łagiewnickiej należącego do MPO.
Od kiedy planowana była sprzedaż, komu teren został sprzedany. I jaki związek łączy wygraną firmy z Kutna ze sprzedażą tego placu.
Interesuje mnie także, jak będzie wykorzystywany. Do tej pory służył w różnej formie, na przykład dzierżawiono jego część na miejsca parkingowe dla okolicznych mieszkańców.
Proszę także o wyjaśnienie, jaki kapitał stoi za firmą EKO-Serwis. Z logotypu na samochodach firmy można bowiem wywnioskować, że jest to firma niemiecka, działająca tylko na naszym rynku.
W końcu proszę o podanie do wiadomości sposobu, w jaki pragnie Pani rozwiązać zaistniały problem.
Bez radykalnych działań uwikłanie Łodzi w nietrafne inwestycje i bałagan śmieciowy może bowiem doprowadzić do konieczności odprawienia nad miastem rytuału wskrzeszenia, choć o ten - z racji fascynacji i związków posła PO z Johnem Bashoborem - jestem spokojny. O ile to Państwo pokryją ceny biletów na event.
Znając dość swobodne podejście Pani Prezydent do przepisów prawa, widoczne choćby w łamaniu wszelkich zapisów KPA dotyczących terminów przy rozstrzyganiu konkursów na stanowiska w Urzędzie Miasta i informowaniu o tych rozstrzygnięciach, przypominam, że czas odpowiedzi na przesłane pismo jest ograniczona.
Dołączam zdjęcia z dzisiejszej wyprawy rowerowej, dokumentujące w mikroskali uroki trasy Rynek Bałucki-Arturówek.
Z szacunkiem,
Marcin Bogusławski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.