Dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi sprowadził mnie w swej wypowiedzi do roli jakiegoś tam blogera. Podkreślając, że profesjonalna krytyka jest dla Teatru pod jego rządami łaskawa.
Są to - jak zwykle - ogólniki. Z rozkoszą zapytam się o szczegóły i poproszę o odnośniki.
Jeśli idzie o media ogólnopolskie takich entuzjastycznych recenzji raczej sobie nie przypominam.
Inaczej, pamiętam dwie - Jacka Marczyńskiego z Anny Boleny (ale tu wkrada się dla mnie dwuznaczność, Marczyński pisał tekst do programu opery, dość czołobitny w stosunku do tego, co potem recenzował) i Doroty Szwarcman z Madamy Butterfly.
Ale to czasy zamierzchłe.
Recenzje Szwarcman ze Strasznego dworu i Trubadura są lakoniczne. I trudno je uznać za entuzjastyczne. Recenzja z Trubadura jest lepsza, acz spektakl dostał 4 punkty na 6 możliwych.
Entuzjastyczną nie była też recenzja ze Strasznego dworu Adama Olafa Gibowskiego. Ani recenzja Józefa Kańskiego w Ruchu Muzycznym - w większości poświęcona inscenizacji (krytycznie), zdawkowa w kwestiach stricte muzycznych.
Wybitnie zdawkowa jest recenzja Szwarcman z Cyrulika sewilskiego. O śpiewie jest tam jedno zdanie, podkreślające, że nie ma mowy o ideale.
Jeśli chodzi o baletowego Oniegina nie wiem, czy recenzje pojawiły się w mediach ogólnopolskich. Google ich nie podpowiadają. Łódzka Wyborcza pisała tonie pół na pół.
Poza tym wszystkim są, rzecz jasna, moje teksty. Nie tylko blogowe, ale także zamieszczane w serwisie opera.info.pl
Znaleźć wśród nich można pozytywne teksty o Cyruliku sewiliskim oraz Truadurze. Na blogu entuzjastycznie odniosłem się do roli Dominika Senatora w Onieginie. Pozytywnie opisałem również wydawnictwo jubileuszowe (DVD) przygotowane przez Teatr Wielki. Nie wiem, czy ktokolwiek jeszcze podjął się takiej recenzji. Jubileusz opery krakowskiej odnotowany został w Odrze czy radiowej Dwójce. Obawiam się, że łódzkim jubileuszem zająłem się tylko ja - jakiś tam bloger.
Przez zwolenników obecnego kursu TW byłem już wyzwany od pedałów, zarzucano mi brak kompetencji wynikający z pochodzenia z małego miasta. Mogę być więc "jakimś tam blogerem".
Tylko co z tą prasą, Panie Dyrektorze???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.