czwartek, 22 stycznia 2015

POLAK BEZ REPREZENTACJI

Czuję się zagubiony. Słuchając dzisiejszych radiowych wiadomości uświadomiłem sobie, że definitywnie przestałem być uczestnikiem sensów i wartości, które polityczni reprezentanci polskich obywateli budują jako publiczny dyskurs RP. Zakołatała mi nawet myśl, że chciałbym zmiany w ustawie zasadniczej. Takiej, która wskazywałby mi skuteczne narzędzia zamanifestowania przywiązania do Polski przy jednoczesnym zadeklarowaniu, że nie reprezentują mnie władze, że są mi zupełnie obce, nawet wrogie.

Obśmiewano kiedyś Radio Erewań. Szydzono z marksistowsko-leninowskiej dialektyki.

Dlaczego zatem jako coś poważnego i normalnego celebruje się dziś 25 lat wolności wypracowanej przez związki zawodowe, a jednocześnie stosuje zjadliwą anty-związkową retorykę? Dlaczego działalność związków zmagających się z władzami PRL uznana jest za trafną, a zmaganie z neoliberalnymi władzami RP - za złe? Dlaczego nie mówi się o lewicowych postulatach dawnej Solidarności, które przepadły po reformach Leszka Balcerowicza? Dlaczego bezpardonowo walczy się dzisiaj z nimi pokazując "związkowość" jako zagrożenie? Dlaczego dokonuje się bezpardonowej korporyzacji każdej sfery życia? 

Dlaczego nie bierze się odpowiedzialności za słowo, a wymaga tego od innych? Dlaczego krytykuje Rosję za przeinaczenia historyczne, a samemu ich dokonuje? Usłyszałem dziś o wypowiedzi Ministra Schetyny, który orzekł, że nie armia radziecka, a ukraińska wyzwoliła obóz w Auschwitz. Zapewne to pozwoli uzasadnić zaproszenie na rocznicę wyzwolenia obozu choćby kanclerz Niemiec, a pominąć reprezentantów Rosji. Pozwoli to także na zawsze odsunąć na bok problem z tzw. "prawym sektorem" Majdanu. Co - uwzględniając wszystkie okoliczności - jest nieuczciwe.

Mam wrażenie, że otacza mnie coraz bardziej gęsta mgła. Są światła. Są nadzieje. Są ideały.
Jest we mnie duże przywiązanie i uczucia do Polski. Jest chęć budowania społecznego braterstwa, działania na rzecz wspólnego dobra.

Ale te uczucia domagają się odcięcia od reprezentantów obywateli. Mnie bowiem nie reprezentują.
Co dalej?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

PRASKA „LADY MACBETH MCEŃSKIEGO POWIATU”

Wojna Wojna jest nie tylko próbą – najpoważniejszą – jakiej poddawana jest moralność. Woja moralność ośmiesza. […] Ale przemoc polega nie ...