poniedziałek, 8 sierpnia 2016

OJCIEC NIE-LEKRZ NORKOWSKI I JAN TALAR: POMYLONE SPECJALIZACJE

Jak podnieść wiarygodność działań dominikanina Jacka Norkowskiego, który obnaża przed światem spiskową opowieść o tym, jak powstała ideologia „śmierci mózgowej”?

Z całą pewnością wrażenie na odbiorcy zrobi stopień doktora nauk medycznych. Dla znacznej części odbiorców będzie to równoważne z tym, że jest on lekarzem. W niektórych publikacjach jest to nawet ujęte wprost – Norkowski nazwany zostaje „z wykształcenia lekarzem”, po prostu lekarzem bądź wręcz neurologiem (symptomatyczne, że z jego mentora — Jana Talara — robi się nagminnie neurochirurga).

http://www.bibula.com/?p=17077





















Dzięki Naczelnej Izbie Lekarskiej z całą pewnością mogę powiedzieć jedno – Norkowski lekarzem nie jest. Wszelkie próby podpierania jego tez poprzez dodawanie mu „lekarskiego” autorytetu jest tedy kłamstwem. Co nie zmienia faktu, że posiada on wykształcenie medyczne. W 1982 r. ukończył Akademię w Poznaniu. W 2009 r. obronił pracę doktorską napisaną pod kierunkiem Jana Talara i pod tytułem:

Śpiączka pourazowa, stan wegetatywny oraz śmierć mózgowa w świetle wybranego piśmiennictwa. Ewolucja poglądów medycznych i jej etyczne implikacje.

Tematyką kryteriów śmierci miał zainteresować się w latach 90ych XX-wieku, gdy był na stażu bioetycznym w Pope John XXIII Medical-Moral Research and Education Center (Boston).

Warto przypomnieć postać Mentora o. Norkowskiego, Jana Talara.

 „Gazety i portale przedstawiają Talara jako "znanego neurochirurga" lub "neurochirurga mającego sukcesy w wybudzeniach". Ani słowa o zarzutach, o wyroku, o wyrzuceniu z pracy w Bydgoszczy. Środowisko transplantologów jest oburzone: lekarze dowodzą, że procedura orzekania o śmierci mózgowej jest precyzyjna i drobiazgowa i nie ma możliwości pomyłki.

- Ci panowie nie mają pojęcia, o czym mówią - mówi o Talarze i Terleckim prof. Dariusz Patrzałek, dolnośląski konsultant ds. transplantologii klinicznej. - W wielu krajach orzekaniem śmierci mózgowej zajmuje się tylko jeden lekarz. U nas jest trzech, którzy muszą mieć jednakową opinię. Procedury są stuprocentowo pewne”
— czytamy w artykule z Wyborczej z 2013 r.

W tym kontekście pamiętać trzeba o trzech rzeczach.

Po pierwsze, sąd uznał Talara za winnego w procesie o łapówki. „Bydgoska prokuratura oskarża go, że wziął w sumie 28 tys. zł i 15 butelek markowego alkoholu” za znalezienie miejsca w swojej klinice dla osób w śpiączce. („W internecie nie ma adresu Talara, ale jest informacja, że dwugodzinna wizyta to koszt 400 zł”.

Po drugie, Talar nie jest neurochirurgiem. Zacytuję tu odpowiedź Prezesa NIL Macieja Hamankiewicza z 29 października 2013 r. na pismo od prof. Marii Wujtewicz, Prezes Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii czytamy:

„uprzejmie potwierdzam, że prof. Jan Talar posiada specjalizację I stopnia z chirurgii ogólnej i II stopnia z rehabilitacji w chorobach narządu ruchu”.
Korespondencja ta — to po trzecie — związana była z sympozjum „Znieczulenie i Intensywna Terapia Chorych z Obrażeniami Mózgowia” (Pozań, 3-5października 2013 r.).

Pozwalam sobie przypomnieć całe pismo do Ministra Zdrowia, wystosowane przez Prezes Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii:

 W związku z niektórymi wypowiedziami, wygłaszanymi na Sympozjum „Znieczulenie i Intensywna Terapia Chorych z Obrażeniami Mózgowia”, które odbyło się w dniach 3-5 października br. w Poznaniu, krytykującymi kryteria zawarte w obwieszczeniu Ministra Zdrowia z dnia 17 lipca 2007 r. w sprawie kryteriów i sposobu stwierdzania trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu, Prezes NRL Maciej Hamankiewicz zwrócił się Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza o podjęcie niezwłocznych działań w kierunku wyjaśnienia zgłaszanych wątpliwości:
„Wydaje się bowiem, że wygłaszanie przez lekarzy specjalistów w dziedzinie anestezjologii - w tym profesora nauk medycznych - tez o kwalifikowaniu na siłę wbrew rzeczywistemu stanowi zdrowia i rokowaniom powrotu do zdrowia pacjentów jako dawców narządów i organów, może spowodować kolejną nieodwracalną szkodę w postaci zmniejszenia liczby przeszczepów w Polsce. Przypominając Panu Ministrowi, że apele do naszych Koleżanek i Kolegów Lekarzy o wspieranie tej formy leczenia, były naszą wspólną inicjatywą, wnoszę o powołanie przez Pana Ministra, stosownie do zapisów art. 9 ustawy z dnia 1 lipca 2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów, komisji, która ponownie odniesie się do kryteriów i sposobu stwierdzania nieodwracalnego ustania czynności mózgu.
Okres ponad 6 lat, który upłynął od poprzednich ustaleń oraz postęp w zakresie nauk medycznych, jaki dokonał się tym czasie, przemawia za kolejną analizą, która być może w niektórych aspektach to obwieszczenie doprecyzuje lub też potwierdzi jego wagę, co pozwoli rozwiać wątpliwości, które zrodziły się u lekarzy i w opinii publicznej po Sympozjum w Poznaniu." 

Tak brzmi pełna odpowiedź Prezesa Hamankiewicza:






I koniec listu do prof. Leona Drobnika:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

PRASKA „LADY MACBETH MCEŃSKIEGO POWIATU”

Wojna Wojna jest nie tylko próbą – najpoważniejszą – jakiej poddawana jest moralność. Woja moralność ośmiesza. […] Ale przemoc polega nie ...