Tomasz
Markiewka opublikował w Magazynie Kontakt znakomitą Mapę sporów polskich. Stawia w nim tezę, „spór między tymi
Polakami, którzy chcieliby, aby nasz kraj pod względem obyczajowości
i stylu życia podążał szlakiem wytyczonym przez Zachód, oraz tymi, którzy
patrzą na to, co dzieje się w państwach zachodnich dosyć sceptycznie
i wolą pielęgnować polskość oraz tak zwane tradycyjne wartości – wiązane
przez nich najczęściej z określoną wizją katolicyzmu” przesłania inne
spory, toczone w Polsce. Ma tu na myśli między innymi spór o kształt gospodarki
czy „wojny cywilizacyjne”.
Z
rozpoznaniem Markiewki trudno mi się nie zgodzić. Chciałbym na jego mapie
nadpisać swój głos, ściśle związany ze sporem „lemingów” z „ciemnogrodem”. W
moim odczuciu kształt tego sporu, nasilającego się po minionych wyborach (vide mass
media, portale społecznościowe itd. itp.), maskuje dwie rzeczy — pozorność
postępu, o jaki rzekomo zabiegają „lemingi” oraz konstruowanie „normalności”,
zwłaszcza „normalności narodowej/obywatelskiej”, jakie dokonuje się przy okazji
tego sporu.
„Wynik
wyborów parlamentarnych podobnie jak wcześniej prezydenckich – pisze Konrad
Kołodziejski w Rzeczpospolitej –, oznaczają, że postępowym inżynierom od
przekuwania dusz nie udało się wyhodować wystarczającej liczny ‘nowoczesnych,
młodych i wykształconych z wielkich miast’, aby byli oni w stanie zrównoważyć
elektorat, nazywany konserwatywnym, choć będący w istocie elektoratem zdrowego
rozsądku, umiaru i niechęci do narzucanej odgórnie i postępowej ideologii.
Mówiąc krótko: o wyniku tych wyborów zdecydowali normalni, zwyczajni ludzie”. Zauważa
także, że „kołtun w retoryce liberalnej lewicy, oznacza zwyczajnego człowieka. A
zwyczajnego człowieka postępowcy nienawidzą, bo jest zadziwiająco odporny na
księżycową ideologię”.
Księżycowa
ideologią wiąże się, rzecz jasna, z gejami i feministkami. Zdaniem
Kołodziejskiego „normą w polskim
społeczeństwie jest raczej żartobliwy stosunek do tej grupy”. Wspomina, że
śmiech może ranić, ale że to nie powód, by nazywać to przemocą i domagać się
specjalnych przywilejów, czyli ochrony przed mową nienawiści. Feministki z
kolei nie mają co u nas robić, bo polskie kobiety wyemancypowały się w XIX
wieku. Elementem „nowoczesności”, której sprzeciwili się normalni (zwyczajni)
Polacy jest także uprzywilejowanie antyklerykałów „wszelkiej maści”, wyznawców „Kriszny,
Brahmy, czarnej magii i kolorowych wielorybów”, osób o nie-białym kolorze skóry
czy „pań mających się za panów i odwrotnie”.
Odwrotnością
księżycowej ideologii jest oczywiście normalność zwyczajnego Polaka. Wyraża się
ona w eurosceptycyzmie, przekonaniu, że Polska powinna wrócić do Polaków,
pielęgnowania chrześcijańskiej (moim zdaniem: katolickiej, Kołodziejski
rozprawia się w swym wywodzie choćby z protestantyzmem) tożsamości. „Bo jedynie
przekonanie o sile wyznawanych wartości może stanowić skuteczną tarczę przed
obcymi kulturami. Dopiero wtedy, gdy zapewnione jest wewnętrzne poczucie
bezpieczeństwa, staje się możliwe miłosierdzie wobec potrzebujących pomocy. Takiego
bezpieczeństwa nie zapewnią nam z pewnością kapłani fałszywej religii z ich
ciągle powtarzaną mantrą o otwartości i tolerancji. Zwłaszcza, że za ich
plecami kryje się zgraja liberalnych mini-Hitlerków czekających na okazję, aby
tę otwartość i tolerancję ograniczyć wyłącznie do narodów wybranych”.
Sądzę,
że tekst Kołodziejskiego skrytykować można na wiele różnych sposobów. Czytając
go, miałem w głowie zapisy polskiej Konstytucji oraz Powszechnej Deklaracji
Praw Człowieka.
Konstytucja
RP
Art.
1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Art.
2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym
zasady sprawiedliwości społecznej.
Art.
9. Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.
Art.
20. Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej,
własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów
społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.
Art.
25. 1. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione. 2. Władze
publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach
przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę
ich wyrażania w życiu publicznym. 3. Stosunki między państwem a kościołami i
innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich
autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również
współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
Art.
30. Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw
człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona
jest obowiązkiem władz publicznych.
Art.
31. 1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. 2. Każdy jest obowiązany
szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego,
czego prawo mu nie nakazuje.
Art.
32. 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania
przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu
politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art.
33. 1. Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu
rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. 2. Kobieta i mężczyzna mają
w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do
jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia
społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania
godności publicznych i odznaczeń.
Art.
35. 1. Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do
mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego
języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury. 2.
Mniejszości narodowe i etniczne mają prawo do tworzenia własnych instytucji
edukacyjnych, kulturalnych i instytucji służących ochronie tożsamości
religijnej oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących ich
tożsamości kulturowej.
Art.
47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i
dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.
Art.
48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi
przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a
także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.
Art.
53. 1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. 2. Wolność religii
obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru
oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie,
swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach,
praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i
innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do
korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują. 3. Rodzice mają prawo
do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie
ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio. 4.
Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji
prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być
naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
Art. 73. Każdemu zapewnia się wolność
twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność
nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury.
Art.
82. Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej
oraz troska o dobro wspólne.
PDPCz
ZWAŻYWSZY,
że uznanie przyrodzonej godności oraz równych i niezbywalnych praw wszystkich
członków wspólnoty ludzkiej jest podstawą wolności, sprawiedliwości i pokoju
świata,
ZWAŻYWSZY,
że nieposzanowanie i nieprzestrzeganie praw człowieka doprowadziło do aktów barbarzyństwa,
które wstrząsnęły sumieniem ludzkości, i że ogłoszono uroczyście jako najwznioślejszy
cel ludzkości dążenie do zbudowania takiego świata, w którym ludzie korzystać
będą z wolności słowa i przekonań oraz z wolności od strachu i nędzy,
ZWAŻYWSZY,
że konieczne jest zawarowanie praw człowieka przepisami prawa, aby nie musiał -
doprowadzony do ostateczności - uciekać się do buntu przeciw tyranii i
uciskowi,
ZWAŻYWSZY,
że konieczne jest popieranie rozwoju przyjaznych stosunków między narodami,
ZWAŻYWSZY,
że Narody Zjednoczone przywróciły swą wiarę w podstawowe prawa człowieka, godność
i wartość jednostki oraz w równouprawnienie mężczyzn i kobiet, oraz wyraziły
swe zdecydowanie popierania postępu społecznego i poprawy warunków życia w
większej wolności,
ZWAŻYWSZY,
że Państwa Członkowskie podjęły się we współpracy z Organizacją Narodów
Zjednoczonych zapewnić powszechne poszanowanie i przestrzeganie praw człowieka
i podstawowych wolności,
ZWAŻYWSZY,
że jednakowe rozumienie tych praw i wolności ma olbrzymie znaczenie dla ich
pełnej realizacji,
PRZETO
ZGROMADZENIE OGÓLNE ogłasza uroczyście niniejszą Powszechną Deklarację Praw
Człowieka jako wspólny najwyższy cel wszystkich ludów i wszystkich narodów, aby
wszyscy ludzie i wszystkie organy społeczeństwa mając stale w pamięci niniejszą
Deklarację - dążyły w drodze nauczania i wychowywania do rozwijania
poszanowania tych praw i wolności i aby zapewniły za pomocą postępowych środków
o zasięgu krajowym i międzynarodowym powszechne i skuteczne uznanie i stosowanie
tej Deklaracji zarówno wśród Państw Członkowskich, jak i wśród narodów
zamieszkujących obszary podległe ich władzy.
Artykuł
1 Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych
praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w
duchu braterstwa.
Artykuł
2 Każdy człowiek posiada wszystkie prawa i wolności zawarte w niniejszej
Deklaracji bez względu na jakiekolwiek różnice rasy, koloru, płci, języka,
wyznania, poglądów politycznych i innych, narodowości, pochodzenia społecznego,
majątku, urodzenia lub jakiegokolwiek innego stanu. Nie wolno ponadto czynić żadnej
różnicy w zależności od sytuacji politycznej, prawnej lub międzynarodowej kraju
lub obszaru, do którego dana osoba przynależy, bez względu na to, czy dany kraj
lub obszar jest niepodległy, czy też podlega systemowi powiernictwa, nie rządzi
się samodzielnie lub jest w jakikolwiek sposób ograniczony w swej
niepodległości.
Artykuł
7 Wszyscy są równi wobec prawa i mają prawo, bez jakiejkolwiek różnicy, do
jednakowej ochrony prawnej. Wszyscy mają prawo do jednakowej ochrony przed
jakąkolwiek dyskryminacją, będącą pogwałceniem niniejszej Deklaracji, i przed
jakimkolwiek narażeniem na taką dyskryminację.
Artykuł
12 Nie wolno ingerować samowolnie w czyjekolwiek życie prywatne, rodzinne,
domowe, ani w jego korespondencję, ani też uwłaczać jego honorowi lub dobremu
imieniu. Każdy człowiek ma prawo do ochrony prawnej przeciwko takiej ingerencji
lub uwłaczaniu.
Artykuł
18 Każdy człowiek ma prawo wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to
obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego
wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie
i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i
przestrzeganie obyczajów.
Artykuł
19 Każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej; prawo to obejmuje
swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i
rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami, bez względu na
granice.
To,
co Kołodziejski uznaje za ideologię postępu jawi mi się jako próba
zrealizowania w praktyce praw zapisanych w polskiej Konstytucji i Powszechnej
Deklaracji Praw Człowieka. Nie widzę w tym niczego rewolucyjnego tak, jak nie
uważam za rewolucyjne czy postępowe zmagania prekariuszy o poprawę sytuacji osób
pracujących. Są one dla mnie raczej wysiłkiem, by przywrócić to, co często za
cenę zdrowia i życia robotnicy wywalczyli sobie w przeszłości.
Innymi
słowy, hasła, które uznaje się u nas za postępowe, są trwałym elementem
tradycji europejskiej. Część z nich – jak idea tolerancji religijnej – sięga korzeniami
nawet XVII wieku. Są także elementem wpisanym w konstytucyjny projekt RP i
należą do podstawowych praw człowieka. Jakoś mało postępowy wydaje mi się ten
postęp.
Głęboko
zwodnicze wydaje mi się również budowanie modelu normalnego Polaka poprzez
utożsamienie go ze „zwykłym” Polakiem, a tego z osobami, które w ostatnich
wyborach oddały głos na partie konserwatywne. Po pierwsze, musimy pamiętać, że c.
49% obywateli uprawnionych do głosowania, nie poszła na wybory. Jeśli zatem
chcemy jakąkolwiek grupę wyróżnić jako modelową, to właśnie ta winna służyć za
podstawę do budowania obrazu „normalnego (zwykłego) Polaka”. Po drugie, nie
widzę podstaw by zakładać, że obywatele zawsze kierują się w swych wyborach
racjonalnymi argumentami. Siła frustracji, uleganie populistycznym obietnicom
czy niedostateczna znajomość prawa czy programów partyjnych – to kilka z
czynników, które winno się brać pod uwagę przy formułowaniu sądów modo Kołodziejski. Wpisane w ten tekst
założenie, że osoby głosujące na partie konserwatywne optują za chrześcijańską
(katolicką) tożsamością Polaków także wydaje mi się wątpliwe. Pewnie w jakiejś
mierze tak – ale tu trzeba by było podać rozkład statystyczny. Tezę ogólną
falsyfikuje jeden kontrprzykład, mam go w swojej rodzinie.
Swoją
drogą, nie sądzę także, by ilość przekładała się wprost na normalność. Można,
rzecz jasna, przegłosować pogląd jawnie sprzeczny choćby z wiedzą naukową. Ale
czy to będzie znaczyć, że przegłosowany pogląd jest normalny, a ten naukowy –
nienormalny?
Spór
normalni (zwyczajni) vs postępowi jest dla mnie głęboko zwodniczy. A dyskusja
wymaga schodzenia do poszczególnych problemów i konkretnych argumentów. Na
poziomie ogólnym mamy do czynienia z ideologiczną perswazją. Efektowaną – w mediach,
komentarzach na FB i wielu innych miejscach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.