niedziela, 5 stycznia 2014

"LAICKOŚĆ WCZORAJ, DZIŚ, NA ZAWSZE"

Laickość i neutralność światopoglądowa państwa jest jedną z idei zapisanych w naszej Konstytucji. Jest jednak także ideą martwą - łamie ją praktyka polityczna karaju, pod znakiem zapytania stawiają ją zapisy konkordatu. Jednak - co, w moim odczuciu, najważniejsze - jest notorycznie deformowana w dyskursie publicznym. Mówiac inaczej, z laickości zrobiono straszaka, podkładając pod nią groźne oblicze marksistowskiej walki z religią.
Oburzałem się na łączenie zmian kulturowych z nazizmem, protestowałem, gdy prof. Tadeusz Guz czynił odpowiedzialnym za stan współczesnej kultury - jego zdaniem cywilizacji śmierci - Marcina Lutra i protestantyzm, z których brać się miała ideologia nazistowska i jej następczyni, ideologia gender. Problem jest jednak głębszy. O "szatańskim" obliczu nowoczesności, więc także oświecenia, pisał w Pamięci i Tożsamości Jan Paweł II, za domniemane zło współczesności czyniąc odpowiedzialnym Kartezjusza i antropocentryczny zwrot w refleksji nad światem (ten wątek pism papieża wymaga gruntownej krytyki).

Na francuskich stronach Droit Humain znalazłem ciekawy tekst dotyczący laickości podpisany przez Jaka Samouelian oraz Yvette Ramon. Jego fragmenty zamieszcza w bardzo roboczym, robionym ad hoc przekładzie (wyróżnienia w tekście - moje):

Laickość wczoraj, dzisiaj i jutro. Laickość na zawsze
 
„Z szacunkiem odnosząc się do laickości i do wszelkich przekonań dotyczących wieczności bądź braku wieczności życia duchowego, jego członkowie szukają przede wszystkim sposobów, by na ziemi i pośród ludzi realizować maximum rozwoju moralnego, intelektualnego i duchowego, ten podstawowy warunek szczęścia możliwego do osiągnięcia  przez każdą jednostkę w ludzkości zorganizowanej wokół idei braterstwa”.
 
Współcześnie laickość jawi się jako idea przestarzała, przekroczona w  ruchu dekonstrukcji ponowoczesności i odnowienia wiary, która leży w gestii każdego jako wynik jego wędrówek i lektur.
Danielle Hervieu-Léger  czy Jean-Louis Schlegel z zadowoleniem przyjęli odrodzenie religii w jej nowych formach, zwanych „nowymi ruchami religijnymi” (NRR), które często mają charakter sekciarski. Dla wielu socjologów religii, a także dla niektórych polityków, potrzeba laicyzacji „nowoczesnej”, „otwartej”, „pozytywnej”.
Naprzeciw nich znajdują się tacy intelektualiści, jak  Henri Pena-Ruiz, który przypomniał, co powiedzieli Condorcet czy Jaurès: laickość jest jedynym sposobem przestrzegania i poszanowania [faire respecter] równości. Równości między obywatelami, równości między mężczyznami i kobietami.
Wolnomularze obediencji Droit Humain uznają tę analizę, przywołując stwierdzenie Régis Debray:
„Laickość nie jest formą duchowości jedną z wielu, jest tym, co sprawia, że różne duchowości mogą współistnieć, dlatego że to, co powszechne w prawie dla wszystkich ludzi powinno mieć pierwszeństwo wobec tego, co ich od siebie odróżnia”.
 
Jak zatem zdefiniować to pojęcie?
Laickość jest zasadą życia, prawa politycznego, sposobem życia w społeczeństwie, które zmierza do zaprowadzenia równowagi, wolności, szacunku względem wszystkich grup społecznych.
Laickość opiera się na przekonaniu, że człowieka należy ujmować w jego niepowtarzalności.
 
Laickość wynika z połączenia wielu czynników:
- wolności sumienia, która wyklucza wszelki przymus wywierany na umysły […];
- równość wszystkich opcji duchowych, religii, które traktowane są jednakowo, bez faworyzowania którejkolwiek pod jakimkolwiek pretekstem, w tym kompromisu między kulturą a tradycją;
- braterstwa, spajającego różne grupy społeczne, dzięki któremu dialog staje się możliwy i konstruktywny tak długo, jak dotyczy obywateli, a nie wierzących i nie-wierzących […];
Dla jasnego stosowania zasady laickości prawo powszechne musi zdefiniować oddzielność sfery publicznej i sfery prywatnej, by nie faworyzować partykularyzmów, religijnych, kulturowych czy opisywanych innymi terminami; jeśli prawo do różnicy jest czymś fundamentalnym, nie można tolerować zróżnicowania prawa.
 
Odróżnienie „publicznego” od „prywatnego” powinno być jasno określone:
- publiczne jest wszystko to, co dotyczy ogółu ludzi, co łączy/splata społecznie, prawnie, ekonomicznie, politycznie, to znaczy wszystko to, co dotyczy wspólnych interesów;
- prywatnym jest to, co dotyczy przekonań, wierzeń, praktyk kultowych i kulturowych, stylu życia osobistego.
 
[Laickość] jest przeznaczona dla wszystkich, bez wyjątku, jest nośnikiem wolności, równości, powszechności, pokoju, jest tym, co uprzywilejowuje potrzebny dialog między państwem [nation] a światem, jest, jak to ujął Michel Serres, „skrzyżowaniem naszych wzajemnych zależności”. 

Wrzucam także plik do biblioteki polskiej strony Droit Humain, gdzie znaleźć można ciekawą analizę Jak pogodzić laickość państwa z nauką religii w szkole? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

PRASKA „LADY MACBETH MCEŃSKIEGO POWIATU”

Wojna Wojna jest nie tylko próbą – najpoważniejszą – jakiej poddawana jest moralność. Woja moralność ośmiesza. […] Ale przemoc polega nie ...