wtorek, 9 września 2014

KOGO PRZEPOWIADA DZIWISZ? O KAZANIACH W KOŚCIELE RZYMSKO-KATOLICKIM W POLSCE

Trudno nie zgodzić się z księdzem Wojciechem Lemańskim, że Kościół rzymsko-katolicki sam z siebie przyczynia się do laicyzacji społeczeństwa, wypychając wiernych poza swoje struktury. Język, używany na co dzień przez Kościelnych funkcjonariuszy, wymownie odstaje bowiem zarówno od perspektywy Biblii, którą jest caritas, jak i od języka nauki i praktyki medycznej, za którą stoi ludzkie doświadczenie i chęć niesienia pomocy.
Rośnie we mnie przekonanie, że polski Krk zbiera zatrute owoce polityki prowadzonej przez Stefana kard. Wyszyńskiego. Za cenę utrzymania struktur katolickich jako poważnego gracza społeczno-politycznego Wyszyński doprowadził, w moim odczuciu, do odcięcia polskiego Krk od przemian teologicznych zachodzących na świecie i od nauczania Soboru Watykańskiego II. Stąd naszym hierarchom zdecydowanie bliżej do Syllabusa Piusa IX i przysięgi antymodernistycznej, niż do dokumentów tak fundamentalnych jak Lumen Gentium, Sacrosanctum Concilium czy Dignitatis Humanae.
Jednym z elementów polityki zdecydowanie antysoborowej jest sposób funkcjonowania homilii.  

Przypomnę istotne fragmenty dokumentów Krk, które dotyczą homilii.

Konstytucja dogmatyczna o Liturgii:

KL 24. Pismo święte ma doniosłe znaczenie w odprawianiu liturgii. Z niego bowiem wyjęte są czytania, które wyjaśnia się w homilii, oraz psalmy przeznaczone do śpiewu. Z niego czerpie swe natchnienie i swego ducha prośby, modlitwy i pieśni liturgiczne. W nim też trzeba szukać znaczenia czynności i znaków. Stąd też w trosce o odnowienie świętej liturgii, jej rozwój i dostosowanie należy rozbudzić to serdeczne i żywe umiłowanie Pisma świętego., o którym świadczy czcigodna tradycja obrządków wschodnich i zachodnich.

KL 52. Jako część samej liturgii zaleca się bardzo homilię, w której z biegiem roku liturgicznego wykłada się na podstawie tekstów świętych tajemnice wiary i zasady życia chrześcijańskiego. Bez poważnego powodu nie należy jej opuszczać we Mszach odprawianych w niedziele i święta nakazane przy udziale wiernych.

Kodeks Prawa Kanonicznego:

Kan. 767 -
§ 1. Wśród różnych form przepowiadania szczególne miejsce zajmuje homilia. Stanowi ona część samej liturgii i jest zarezerwowana kapłanowi lub diakonowi. W ciągu roku liturgicznego należy wykładać w niej na podstawie świętych tekstów tajemnice wiary oraz zasady życia chrześcijańskiego.

§ 2. We wszystkich Mszach św. w niedziele i święta nakazane, odprawianych z udziałem wiernych, homilia jest obowiązkowa i nie wolno jej opuszczać bez poważnej przyczyny.

§ 3. Gdy jest odpowiednia liczba wiernych, bardzo zaleca się homilię także w Mszach św. odprawianych w ciągu tygodnia, zwłaszcza w okresie adwentu i wielkiego postu, albo z racji jakiegoś święta lub wydarzenia żałobnego.

§ 4. Do proboszcza lub rektora kościoła należy czuwać, by te przepisy były wiernie przestrzegane.

Kan. 768 -
§ 1. Głosiciele słowa Bożego powinni przedstawiać wiernym przede wszystkim to, w co należy wierzyć i co trzeba czynić dla chwały Bożej i zbawienia ludzi.

§ 2. Niech także przekazują wiernym naukę, jaką Urząd Nauczycielski Kościoła głosi o godności i wolności osoby ludzkiej, o jedności i trwałości rodziny oraz o jej zadaniach, o obowiązkach ludzi żyjących w społeczeństwie, jak również o układaniu spraw doczesnych zgodnie z porządkiem ustanowionym przez Boga.

Kan. 769 - Naukę chrześcijańską należy wykładać w sposób dostosowany do poziomu słuchaczy, z uwzględnieniem potrzeb czasu.

Co z tego wynika?
Przede wszystkim homilia stanowi inherentny element akcji liturgicznej. Nie powinna zatem stanowić „zgrzytu” z akcją sakramentalną, czy to nielicującym z sakramentem napastliwym tonem, czy nierzetelnością argumentów. Homilia musi być ściśle związana z czytanym na liturgii Pismem – zakłada się zatem tutaj, ze głoszący posiada dogłębną znajomość teologii biblijnej, jest świadom w aktualnych zdobyczach biblistyki, a w końcu umie je przekładać na potrzeby swoje i wspólnoty, w której głosi. Celem homilii jest przede wszystkim objaśnianie tego, co tyczy się wiary i chwalenia Boga. W starożytności nazywano to mistagogią, a więc wtajemniczeniem w chrześcijańskie symbole, rytuały, w przekaz Pisma, który dla nieprzygotowanych może być niezrozumiały przy pierwszym podejściu. Innymi słowy, homilia jest wtajemniczeniem w sakramenty, czyli w znaki, które poprzez to, co widzialne, wyrażają to, co niewidzialne. W ten sposób pomaga wierzącym w coraz pełniejsze włączenie się w Osobę Chrystusa. Nauczanie o wolności i godności osoby ludzkiej, o kwestiach związanych z funkcjonowaniem społeczeństwa, w końcu o kwestiach moralnych mówić można niejako „w drugim rzędzie”, nigdy w związku z polityką, a zawsze w powiązaniu z mistagogią. Co interesujące, nauczanie to musi odbywać się w kontekście „potrzeb czasu”, a więc nie jako frontalna wojna ze współczesnością, ale jako dialog, w ramach którego wypracowuje się światło.

Tyle teorii. I tylko teorii – mam nieodparte wrażenie, że homilie w minimalny sposób spełniające te wymogi należą w polskich kościołach do rzadkości, stanowią promil promila. Z rodzimych katolickich ambon mówi się o polityce i moralności, często gęsto prowadząc wojnę ze współczesnością, której wyrazem jest pluralizm, dialogiczność, wolność sumienia, poszanowanie prawa stanowionego. Prowadzi się także wojnę z innymi wyznaniami, choćby z protestantyzmem, ukazując Marcina Lutra jako nauczyciela satanizmu (celuje w tym ks. prof. Tadeusz Guz). Poza tym przemawia się z tych ambon nie po to, by wtajemniczać w misterium chrześcijańskie, ale aby pouczać zajmując pozycję „głosu narodu”. A przecież misterium chrześcijańskie ma walor ponadnarodowy. A Lumen Gentium poucza, że prawda rozsiana jest nie tylko w Kościele rzymsko-katolickim.
Jak można traktować serio kościelne sankcje, gdy hierarchia sama nie stosuje się do przepisów Kościoła?
I jak można nie dostrzegać przeinaczeń? Niech Państwo zerkną natekst Przepowiadanie słowa Bożego wPolsce po Vaticanum II, zamieszczony na stronach sekretariatu prymasa Polski. Mowa tam o kanonie 768, ale dziwnie zredukowanym tylko do paragrafu 2.
Niech też Państwo pomyślą, w jakie misterium wtajemnicza katolików kard. Dziwisz oplatając niestworzone rzeczy o in vitro czy związkach partnerskich. I gdzie w tym oplataniu miejsce na „ludzką godność i wolność”, którą – zgodnie z prawem kanonicznym – Dziwisz ma obowiązek przepowiadać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

PRASKA „LADY MACBETH MCEŃSKIEGO POWIATU”

Wojna Wojna jest nie tylko próbą – najpoważniejszą – jakiej poddawana jest moralność. Woja moralność ośmiesza. […] Ale przemoc polega nie ...