Mam nadzieję, że prędzej czy później
któraś z właściwych instytucji zbada, na ile Polacy znają Konstytucję.
Obawiam się, że wynik badania nie będzie
budujący.
Konstytucji nie zna gros pytanych przeze
mnie studentów. Ewa Łętowska wskazywała swego czasu, że za mało miejsca zajmuje
Konstytucja w uzasadnieniach wyroków. Podobnie rzecz ma się ze znajomością praw
człowieka i korzystaniu z nich, przy rozwiązywaniu problemów.
W sumie, Konstytucja jest jak trup w
szafie - wyciąga się ją wtedy, gdy trzeba komuś pogrozić palcem.
Pomyślałem o tym pracując nad artykułem o
laickości państwa. Wróciłem przy tej okazji do zbioru tekstów Jurgena
Habermasa. W jednym z esejów napisał:
"Państwo praworządne o demokratycznej
konstytucji nie tylko stoi na straży negatywnych wolności troszczących się o
swoje własne dobro obywateli jako członków społeczeństwa. Wraz z uwolnieniem
komunikacyjnych możliwości mobilizuje ich również jako obywateli
państwa do uczestnictwa w publicznym sporze dotyczącym rzeczy, które obchodzą
wszystkich. Upragniona <jednocząca więź> jest demokratycznym procesem, w
którym ostatecznie właściwe rozumienie konstytucji staje się przedmiotem
dyskusji".
Dodaje też zaraz, że ostatecznie sporu o
rozumienie konstytucji dotyczą takie kwestie jak polityka emigracyjna, zakres
czy reforma opiekuńczego modelu państwa, udział w międzynarodowych
interwencjach zbrojnych. Podkreśla przy tym dobitnie, że więź obywatela z
konstytucją nie może być czymś abstrakcyjnym, ale realizuje się w określonym
kontekście społecznym, historycznym. W polu naszej codzienności.
Pisząc o <jednoczącej więzi>
demokratycznej procedury, którym jest spór o rzeczy ważne w kontekście
konstytucji myśli Habermas o więziach solidarności obywatelskiej, które
przekształcają jednostki w społeczeństwo. Przy czym jest tak w społeczeństwach
postmetafizycznych, to znaczy takich, które nie mają ugruntowania w Bogu,
Rozumie lub Prawach Dziejowych, ale wywodzą się ze współdziałania ludzi.
Cechą charakterystyczną tego typu
społeczeństw jest ich inkluzywny charakter. To znaczy dążenie do wyeliminowania
społecznych wykluczeń tak, by wolni i równi wobec prawa obywatele mogli mieć
wpływ na porządek społeczny. Wiąże się to, między innymi, z tym, że obywatele
wykazują chęć uczenia się od siebie. To znaczy słuchają partnerów
demokratycznej deliberacji i w świetle ich poglądów dokonują obrachunku
własnych przekonań, diagnozują ich granice.
Jedną z zasad dyskusji jest zaś uwzględnianie
naruszania ludzkiej godności - o tym, jak różne formy może ono przybierać,
dowiadujemy się wciąż na nowo (dlatego katalog praw człowieka nie jest
zamknięty).
Jak sądzę, zasady te nie funkcjonują w
naszym kraju.
Dominują u nas dwie narracje - (neo)liberalna
i religijno-prawicowa. Tkwiąc w ich klinczu sekowane są poglądy lewicowe,
przedstawiane - o ile nie są socjoliberalizmem lub prawicą deklaratywnie
socjalną - jako choćby irracjonalne.
I tak jesteśmy świadkami monologizujących
stron, z których każda zachwala swój ogonek, zapominając o tym, żeby spierać
się uczciwie i w odniesieniu do Konstytucji.
Podrzucam garść konstytucyjnych artykułów,
które, moim zdaniem, wymagają pilnej debaty:
Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem
wspólnym wszystkich obywateli.
Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest
demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości
społecznej.
Art. 5. Rzeczpospolita Polska strzeże
niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa
człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa
narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego
rozwoju.
Art. 6. 1. Rzeczpospolita Polska stwarza
warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem
tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju.
Art. 24. Praca znajduje się pod ochroną
Rzeczypospolitej Polskiej. Państwo sprawuje nadzór nad warunkami wykonywania
pracy.
Art. 25. 1. Kościoły i inne związki
wyznaniowe są równouprawnione.
2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej
Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych,
światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu
publicznym.
Art. 32. 1. Wszyscy są wobec prawa równi.
Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w
życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 33. 1. Kobieta i mężczyzna w
Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym,
społecznym i gospodarczym.
2. Kobieta i mężczyzna mają w
szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do
jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia
społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania
godności publicznych i odznaczeń.
Art. 40. Nikt nie może być poddany
torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu.
Zakazuje się stosowania kar cielesnych.
Art. 47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej
życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o
swoim życiu osobistym.
Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do
wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno
uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i
wyznania oraz jego przekonania.
Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność
wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Art. 61. 1. Obywatel ma prawo do
uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób
pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji
o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych
osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania
władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu
Państwa.
Art. 65. 1. Każdemu zapewnia się wolność
wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Wyjątki określa ustawa.
2. Obowiązek pracy może być nałożony tylko
przez ustawę.
3. Stałe zatrudnianie dzieci do lat 16
jest zakazane. Formy i charakter dopuszczalnego zatrudniania określa ustawa.
4. Minimalną wysokość wynagrodzenia za
pracę lub sposób ustalania tej wysokości określa ustawa.
5. Władze publiczne prowadzą politykę
zmierzającą do pełnego, produktywnego zatrudnienia poprzez realizowanie
programów zwalczania bezrobocia, w tym organizowanie i wspieranie poradnictwa i
szkolenia zawodowego oraz robót publicznych i prac interwencyjnych.
Art. 67. 1. Obywatel ma prawo do
zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę
lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zakres i formy
zabezpieczenia społecznego określa ustawa.
2. Obywatel pozostający bez pracy nie z
własnej woli i nie mający innych środków utrzymania ma prawo do zabezpieczenia
społecznego, którego zakres i formy określa ustawa.
Art. 68. 1. Każdy ma prawo do ochrony
zdrowia.
2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji
materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki
zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania
świadczeń określa ustawa.
3. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia
szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom
niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku.
Ze wszystkimi jest kłopot. Prezes PiS i
prezydent-elekt nie respektują równości obywateli i przekraczają zasadę
bezstronności państwa.
PO szuka prób ograniczenia dostępu do
informacji publicznej.
Nie działa polityka związana z
zatrudnieniem - od emigracji zarobkowej po umowy śmieciowe popularne także w
ministerstwach (prym, skandaliczny, wiedze Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego).
Trudno mówić o równości praw - wystarczy
skonfrontować się z ZUSem. Armia jego prawników i niespójne przepisy są murem,
o który rozbija się obywatel. Drastycznie różnicuje się także składki
odprowadzane od zatrudnionych na umowę o pracę i od drobnych przedsiębiorców.
Czy wskazać na sytuację osób LGBT - ich związki są wciąż nie zalegalizowane,
mimo że Rada Praw Narodów Zjednoczonych prawa mniejszości seksualnych uznała za
prawa człowieka.
O opiece zdrowotnej dla osób starszych nie
zmilczę przez litość, jak i o równym dostępie do dóbr kultury. Albo o stosunku
do ateistów.
Za sytuację w kraju odpowiada wdrożony
system ekonomiczny i społeczny. Niepoważne jest więc traktowanie go jako jedyne
racjonalne rozwiązanie. Czas zacząć słuchać reprezentantów wykluczonych.
Pochylić nad konstytucją i zdefiniować na nowo, jak ją rozumieć, by odbudować
więzi solidarności.
Wojna liberałów z lewicą jest biciem
piany.
Neoliberalne, PiSowskie i kościelne
monologi są niepoważne.
Prawilne pomruki anarchii - groźne.
Czas nie na walkę "flag", ale na
patriotyzm konstytucyjny.
Na zmiany dla dobra nas wszystkich i przy
udziale nas wszystkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.