ARTUR
G. MIZIŃSKI
Sekretarz
Generalny Konferencji Episkopatu Polski
Do wiadomości mediów*
Szanowny Panie,
gdy w minioną niedzielę znalazłem
się na Placu przy kościele pw. Narodzenia NMP* w Konstantynowie Łódzkim wpadłem w
autentyczną konsternację.
Z
megafonu na plac niosła się msza, część wiernych zgromadzonych przed kościołem
klęczała, a obramowaniem dla tego liturgicznego gestu były plakaty wyborcze, w
dużej liczbie wiszące na kościelnym ogrodzeniu.
Choć nie należę do wspólnoty
Kościoła rzymsko-katolickiego moje
wyczucie sacrum doznało wstrząsu,
mógłbym nawet powiedzieć, że doznałem obrazy uczuć religijnych.
W pamięci mam nauczanie Vaticanum
II. Gaudium et Spes w punkcie 76
stanowi:
„KDK 76. (Wspólnota polityczna a
Kościół). Jest sprawą doniosłą, żeby zwłaszcza w społeczeństwach
pluralistycznych doceniano właściwy stosunek między wspólnotą polityczną a
Kościołem i by jasno rozróżniano to, co
czynią wierni, czy to poszczególni, czy też stowarzyszeni, we własnym imieniu
jako obywatele kierujący się głosem sumienia chrześcijańskiego, od tego, co
czynią wraz ze swymi pasterzami w imieniu Kościoła.
Kościół,
który z racji swego zadania i kompetencji w żaden sposób nie utożsamia się ze
wspólnotą polityczną ani nie wiąże się z żadnym systemem politycznym, jest
zarazem znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej.
Wspólnota polityczna i Kościół są
w swoich dziedzinach od siebie niezależne i autonomiczne. Obydwie jednak
wspólnoty, choć z różnego tytułu, służą powołaniu jednostkowemu i społecznemu
tych samych ludzi. Tym skuteczniej będą wykonywać tę służbę dla dobra
wszystkich, im lepiej będą rozwijać między sobą zdrową współpracę uwzględniając
także okoliczności miejsca i czasu. Człowiek bowiem nie jest zacieśniony do
samego tylko porządku doczesnego, ale żyjąc w historii, zachowuje w całości
swoje wieczne powołanie. Kościół zaś oparty w swoich podstawach na miłości
Zbawiciela przyczynia się do tego, by w granicach narodu i między narodami
szerzej krzewiła się sprawiedliwość i miłość. Kościół głosząc prawdę
ewangeliczną i rozjaśniając światłem swej nauki i świadectwem okazywanym przez
wiernych wszelkie dziedziny aktywności ludzkiej, szanuje również i popiera polityczną wolność i odpowiedzialność
obywateli".
Zrozumiałe jest dla mnie, że osoby
duchowne są obywatelami, posiadają zatem przekonania polityczne. Na ile jednak rozumiem to, czym według
nauczania Kościoła jest on sam, wszelkie działania, które wprowadzają różnice
między wiernymi z powodu ich przekonań politycznych, są naganne. Wywieszanie na
terenach kościołów plakatów wyborczych jest także zaprzeczeniem tego, że
Kościół nie utożsamia się z żadnym porządkiem politycznym. Nie da się tutaj,
jak sądzę, odwołać do zasady współdziałania porządku kościelnego i politycznego,
o którym jest mowa w dalszej części p. 76 Gaudium
et Spes.
O sprawie powiadomiłem kurię
archidiecezji łódzkiej, wcześniej interweniując ws. baneru wyborczego na
ogrodzeniu parafii na łódzkim Radogoszczu Wschodzie.
Wprawdzie nie otrzymałem żadnych
odpowiedzi od Grzegorza Rysia, łódzki baner zniknął. Plakaty w Konstantynowie
Łódzkim wiszą jednak w najlepsze. Jako potwierdzenie, załączam wykonane przed
momentem fotografie.
Chciałbym prosić o Pana komentarz
do takiej formy włączania się Kościoła w akcję polityczne dokonany w odwołaniu
do soborowych dokumentów dotyczących funkcjonowania Kościoła.
Poniżej udostępniam zdjęcia
wykonane w Łodzi (parafia NMP Królowej Polski, Radogoszcz, parafia pallotynów
przy ul. Łagiewnickiej) i Konstantynowie Łódzkim.
*List przesłałem do Bez Dogmatu,
Gazety Wyborczej, portalu Laickie.pl, Tygodnika Powszechnego
*W pierwotnej wersji listu
napisałem błędnie, że chodzi o parafię pw. Miłosierdzia Bożego, sugerując się
informacjami na nekrologach wiszących w przykościelnej gablocie. Szybko jednak
to sprostowałem.
Pallotyni, Łódź |
Radogoszcz |
Radogoszcz |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.