wtorek, 22 września 2015

PO CO NAM ŚWIECKA SZKOŁA? KILKA DYGRESJI

W trakcie wykładu w ramach 10 Zjazdu Filozoficznego Barbara Chyrowicz rozważała uwarunkowania naszej kondycji moralnej. Przez kondycję moralną rozumie Ona „stan, możliwości psychofizyczne człowieka podejmującego moralne działanie”, które jest działaniem „rozumnym i wolnym”. Zdaniem Chyrowicz „za wybór jesteśmy odpowiedzialni proporcjonalnie do możliwości wyboru”. Na możliwość wyboru zaś wpływ mają rozmaite czynniki, które w znacznym stopniu zmniejszają naszą odpowiedzialność. Dlatego powinniśmy być ostrożni w ferowaniu wyroków i potępień – znając efekty postępowania ludzi niezbyt często świadomi jesteśmy choćby cząstki stojących za nimi uwarunkowań.

Uwarunkowania naszej kondycji moralnej dzieli Chyrowicz na wewnętrzne i zewnętrzne. Uważa, że wszystkie ograniczają wolny i rozumny charakter naszych działań. Wpływają także na to, jak działamy w konkretnych sytuacjach. Sądzi, że mamy wpływ na niektóre z nich, a więc tylko częściowo możemy je modyfikować.

Z całego katalogu uwarunkowań – od (neuro)biologicznych po kulturowe –, o których mówiła Chyrowicz, chciałbym zwrócić uwagę na trzy.

1. Człowiek ma ograniczone możliwości „rozeznawania i ogarniania otaczającego nas świata”.
Wiąże się to z faktem, iż możemy wejść tylko w określoną liczbę relacji, a relacje głębokie mogą objąć tylko dość wąski grono osób. Zdaniem Chyrowicz hasła w stylu „kocham całą ludzkość” są fałszywe.  Jako ilustrację tej tezy podała sytuację, w której jej współpracownik wpadł z informacją, że przez Japonię przeszło tsunami. Usiedli razem przed monitorem i obejrzeli przejście niszczycielskiej fali – obejrzeli zafascynowani, ale bez wewnętrznego odczucia tragedii. Jak to możliwe – pytała Chyrowicz – skoro śmierć jednej osoby potrafi stać się dla nas tragedią? Fundamentalne znaczenie ma tu poczucie bliskości z osobami, których dotyczy tragiczne wydarzenie. Z reguły potrafimy współczuć tym, którzy choćby wirtualnie stają się nam bliscy – gdy ich dramat przestaje być dla nas abstrakcyjny, anonimowy.
Wiąże się to również z faktem naszej ograniczoności czasowej, która w istotny sposób zawężą nasze bycie w świecie.

2. Człowiek przyporządkowany jest „do określonego kręgu kulturowego: historii, religii, przyjmowanego za słuszny postępowania”. Arcyważną rolę odgrywa tu wychowanie – w rodzinie i poprzez szkołę. Chyrowicz zwracała uwagę na to, że „sprawiedliwy start edukacyjny” to fikcja. Nie wybieramy sobie rodziny, która przekazuje nam określony sposób bycia, kształtuje zainteresowania czy moralność. Często nie mamy także wpływu na nauczycieli, którzy staną na naszej drodze. Twórczy potrafią rozwinąć ucznia. Nietwórczy, nastawieni fundamentalistycznie do świata, potrafią ucznia zamknąć lub wychować swoją kopię. Poza tym nasze zdolności są warunkowane biologicznie, a „natura nie jest sprawiedliwa”.

3. Ważnym elementem nasze kondycji moralnej jest pamięć o traumatycznych przeżyciach, które potrafią wręcz determinować nasze postępowanie w określonych sytuacjach.

***
Jak sądzę, warto z tej perspektywy popatrzeć na projekt Świecka Szkoła i kontrowersje, jakie budzi w środowisku katolickim. Częstym argumentem na rzecz szkolnej katechezy jest to, iż uczy się tam uniwersalnego systemu wartości.
Adam Michnik mówił swego czasu, że w dzisiejszej Polsce nie ma silnej tradycji etyki niechrześcijańskiej. I dodawał: „Gdy wyobrażę sobie Polskę bez Kościoła, to mam czarny obraz. Nasze życie byłoby o wiele uboższe w sferze etyki”.
Jarosław Kaczyński z kolei mówił tak: „Nie ma w Polsce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół. I nawet gdyby ktoś miał wątpliwości, nawet gdyby ktoś nie wierzył, ale był polskim patriotą, to musi to przyjąć – musi przyjąć, że nie ma Polski bez Kościoła, nie ma Polski bez tego fundamentu, który trwa od przeszło tysiąca lat”.

Także preambuła do ustawy o systemie oświaty pokazuje wartości chrześcijańskie jako uniwersalne.
Warto postawić sobie pytanie, jak teoria ma się w tym przypadku do praktyki?

Przyznam się szczerze, że dostrzegam w Polsce wyraźny regres moralny połączony z propagowaniem postaw antydemokratycznych. Nasila się zjawisko hejtu. Na ogromną skalę przestajemy szanować godność drugiej osoby. Coraz silniej kwestionowane są te wartości, które zaczęły kształtować Europę w reakcji na doświadczenie totalitaryzmów, zwłaszcza nazistowskiego. W następstwie wojny zaczęliśmy lepiej rozumieć potrzebę tolerancji, równego traktowania, ochrony indywidualnej wolności, powstrzymywania się od tortur czy niedobrowolnych eksperymentów medycznych. Także w następstwie wojny ogłoszona została Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. Postanowiliśmy odrzucić ideologiczną tyranię sumień (czy to dokonywaną przez religie, czy ideologie świeckie), a demokrację postanowiliśmy oprzeć na prawie liczącym się z pluralizmem postaw, tradycji, światopoglądów obywateli. Pomyśleliśmy o etycznej odpowiedzialności pracowników mediów – choćby w naszej aktualnej rzeczywistości funkcjonuje Karta Etyki Mediów. A media katolickie związane są dodatkowo z soborową deklaracją Inter mirifica, która stanowi między innymi:
„Zresztą do świeckich przede wszystkim należy ożywianie tego rodzaju środków duchem humanizmu i chrześcijaństwa, aby odpowiadały one w pełni wielkim oczekiwaniom ludzkości oraz zamierzeniom Bożym. [3]

Aby właściwie posługiwać się tymi środkami jest rzeczą zgoła konieczną, by wszyscy, którzy ich używają, znali zasady porządku moralnego i ściśle je w tej dziedzinie wcielali w życie. Niech więc zwracają uwagę na treść przekazywaną wedle specyficznej natury każdego z tych środków. Niech też mają przed oczyma warunki i wszystkie okoliczności, jak: cel, osoby, miejsce, czas i inne, w jakich dokonuje się przekazu, a które mogą zmieniać lub wręcz wypaczać jego godziwość. Wchodzi tu w rachubę również sposób działania właściwy każdemu z tych środków, jego siła oddziaływania, która może być tak wielka, że ludzie – szczególnie jeśli są nieprzygotowani – z trudem potrafią ją zauważyć, opanować lub w razie potrzeby odeprzeć”.

Program katechezy nie podlega nadzorowi instytucji państwowych, tak jakby przekonanie o tym, że wartości chrześcijańskie są wartościami uniwersalnymi wystarczyło jako legitymizacja programu katechetycznego nauczania i jego spójności z treściami przekazywanymi na innych przedmiotach.


"Katolicy wobec homoseksualizmu

I.       Założenia edukacyjne:

1.Cele katechetyczne – wymagania ogólne:
         - zapoznanie z nauką Kościoła na temat homoseksualizmu

2. Treści nauczania – wymagania szczegółowe:
Wiedza:
Uczeń po katechezie:
- wie czym jest homoseksualizm
- omawia wypowiedzi Pisma Świętego na ten temat
- zna wybrane wypowiedzi Kościoła na temat homoseksualizmu
- wie jak chrześcijanin powinien odnosić się do osób o takich skłonnościach

Umiejętności:
Uczeń po katechezie:
- potrafi zinterpretować treść wybranych wypowiedzi św. Pawła na temat homoseksualizmu
- umie wyjaśnić dlaczego współżycie homoseksualne jest grzechem
         - potrafi wskazać sposoby pomocy osobom z problemem homoseksualizmu

3. Metody i techniki: analiza tekstu, rozmowa kierowana, praca z tekstem biblijnym, porządkowanie informacji w diagramie,

4. Środki dydaktyczne: Pismo święte, „Karty pracy”, podręcznik,

II.      Przebieg katechezy:

1.      Modlitwa:

Katecheta proponuje by uczniowie sami podali intencje do modlitwy, po czym rozpoczyna odmawianie Modlitwy Pańskiej.
                  
2.      Sytuacja egzystencjalna:
Katecheta proponuje odczytanie świadectwa z podręcznika:

„Mama każdego wieczoru płakała i błagała: Synu nie rób tego, pomódl się do Jezusa i proś o uleczenie! Mówiła że takie zachowanie nie są wrodzone, to wynik błędów wychowawczych i środowiska do którego trafiłem. Po mnie wszystko spływało jak po kaczce, nie miałem ochoty na rozmowy z matką, nie wzruszało mnie co mówił ojciec. Twierdziłem że to ja jestem szczęśliwy więc odczepcie się ode mnie i dajcie mi spokój. I tak uciekały miesiące w których Boga nie było, nie było rodziny, ja byłem najważniejszy dla siebie, nie wzruszał mnie płacz matki. Ojciec przez cały ten czas modlił się do Boga by wyrwał mnie z tego w czym tkwię. Nie wiem co się stało, ale stopniowo porzuciłem środowisko homoseksualistów, wyrzuciłem wszystkie numery telefonów do moich byłych pseudoprzyjaciół. Czułem przez cały ten czas że Jezus czuwa nade mną i chce mnie wyrwać z rąk szatana. Chciałem poznać Boga, pierwszy raz wyznałem na spowiedzi ten grzech a jak wstałem od konfesjonału poczułem ogromną ulgę. […] Całkowicie porzuciłem środowisko homoseksualistów i nie chcę mieć z tym już nic wspólnego. Teraz jest mi szkoda tych ludzi! Jezus obdarzył mnie takimi darami i łaskami o jakie nawet nie prosiłem. Poznałem dobrych ludzi którzy pomagają mi”.

Następnie katecheta kontynuuje wyjaśnienia:
         Także Autorzy Katechizmu Kościoła Katolickiego dotykają problemu aktywnego homoseksualizmu, stawiając go jednoznacznie pośród grzechów i upatrując w nim poważne zagrożenie dla życia duchowego człowieka. Warto przy tym zauważyć, ze Katechizm nie odmawia ludziom o skłonnościach homoseksualnych miejsca w Kościele, ale oferuje im swoją pomoc i stawia konkretne wymagania:

Zadanie 2. Wypisz argumenty dlaczego katolicy przestrzegają przed aktywnym homoseksualizmem:

7. Chrześcijanie wobec osób homoseksualnych
Chrześcijanie powinni szanować wszystkich ludzi na świecie. Dotyczy to również homoseksualistów, którzy nie mogą być prześladowani i poniżani w jakikolwiek sposób. Chrześcijanie mają jednak prawo i obowiązek obrony małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny a także protestowania przeciwko narzucaniu społeczeństwu przekonania, że homoseksualizm jest jedną z naturalnych orientacji seksualnych.

6.      Notatka:

Homoseksualizm to skłonność do osób tej samej płci. Jest on niezgodny z naturą człowieka a współżycie homoseksualne jest grzechem śmiertelnym. Katolicy szanując każdego człowieka zachęcają osoby o tych skłonnościach do nieustannego trwania w czystości.

7.      Modlitwa:

Katecheta wprowadza do modlitwy końcowej:
Ogarnijmy naszą modlitwą ludzi zmagających się z problemem homoseksualizmu:

O Panie, niechaj znowu powstaną ci, którzy prawdziwie umarli. Ty, który swoim potężnym głosem wyprowadziłeś z grobu śmierci Łazarza, zawołaj na nich mocnym i potężnym głosem i przywróć im życie. Spraw, by na Twoje słowo porzucili swoje grzechy i mogli wraz ze wszystkimi odkupionymi sławić bogactwa Twego miłosierdzia. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen".

Prezentacja
Poniżej wrzucam link (Wydział Katechetyczny Diecezji Płockiej) do prezentacji na temat zagrożeń dla dziecka poczętego w kontekście in vitro:


Książka

Tutaj zaś wrzucam kilka cytatów z książki x. Marka Dziewickiego, Integralność wychowania w katechezie szkolnej, http://diecezja.radom.pl/home-mainmenu-1/czytelnia/74-artykuy-rone-ale-ciekawe/285-integralne-wychowanie-w-katechezie-szkolnej?showall=1):

Ta ideologiczna fikcja zakłada, iż  człowiek może normalnie żyć, rozwijać się i funkcjonować w oparciu o tolerancję i demokrację, a w oderwaniu od prawdy i miłości, rodziny i norm moralnych, wartości i czujności, odpowiedzialności i dyscypliny. Postmodernistyczna fikcja głosi, że każdy ma swoją prawdę, że człowiek jest dobrym sędzią we własnej sprawie, że wszystko należy tolerować, że każdy sposób postępowania jest równie dobry, że to, co społeczeństwo zdecyduje demokratyczną większością głosów, jest zawsze słuszne, że dobre jest to, co przyjemne, że wolność to robienie tego, na co ktoś ma w danym momencie ochotę oraz że „neutralność” światopoglądowa państwa polega na promowaniu ateizmu i na walce z chrześcijaństwem”.

„ Łatwiej jest czytać te książki czy gazety, które nie stawiają wymagań niż te, które ukazują miłość i prawdę. Łatwiej jest integrować się z ludźmi, którzy są prymitywni niż z tymi, którzy są szlachetni. Łatwiej praktykować demokrację i tolerancję niż miłość i prawdę. Właśnie dlatego mądrzy wychowawcy wiedzą, że w niektórych sytuacjach powinni ratować wychowanka przed mim samym i przed jego własną słabością”.

„Chodzi tu o mało krytycznych rodziców, którzy ulegają „poprawnemu” politycznie mitowi o wychowaniu bez stresów i wymagań czy o wychowaniu przez brak wychowania. Młodzi bywają zagrożeni przez niekompetentnych nauczycieli, którzy tolerancję stawiają ponad miłość i odpowiedzialność. Dzieci i młodzież coraz częściej są ofiarami cynicznych dorosłych, którzy chcą nimi manipulować, gdyż pragną szybko wzbogacić się ich kosztem. Mamy wśród polskich dziewcząt i chłopców wielu „Józefów” sprzedanych w niewolę różnego rodzaju uzależnień, w niewolę popędów i agresji, w niewolę toksycznych programów telewizyjnych czy równie toksycznych czasopism, w niewolę psychicznie i moralnie toksycznej mody czy obyczajów”.

***
Te trzy drobne przykłady pokazują, w jakich ramach kształtowana i warunkowana jest kondycja moralna Polaków w szkołach. Transmisja tego typu treści kształtuje postawy nietolerancyjne, w ideologiczny sposób przedstawia zagadnienie bezstronności światopoglądowej państwa, formuje także postawy dogmatyczne – zobaczmy, że choćby w prezentacji o in vitro czy w konspekcie lekcji o homoseksualizmie nie mówi się o kontrargumentach. Katecheza o homoseksualizmie posługuje się także pojęciem „chrześcijaństwa” przemilczając, że różne kościoły odmiennie odnoszą się do homoseksualizmu.
Warunkowanie moralne, dokonujące się w ramach katechezy, przenosi się dalej na media. Tym, spod znaku prawicowo-katolickiego można zarzucić manipulacje i nierzetelność, zaprzęgnięte w służbę obrony swojego światopoglądu. Obrona wychowania katolickiego jako jedynego właściwego procentuje niechęcią do ateistów, brakiem otwartości na dialog z osobami o innych przekonaniach, bezpardonową walką z odmiennymi tradycjami religijnymi.

Zgadzam się z o. Pawłem Kozackim, że zadaniem katolików jest namawianie do czystości przedmałżeńskiej czy nie wchodzenie w związki jednopłciowe. Ale standardy Kościoła, dalekie choćby od standardów innych wspólnot chrześcijańskich czy stanowiska medycyny i biologii, nie mogą stać się normą etyczną dla demokratycznego państwa. Taką normą nie może być także agitacja przeciw bezstronności światopoglądowej państwa, która zapisana została w Konstytucji

Argumentem na rzecz etyki w szkole i powiązaniu katechezy z finansowaniem kościelnym są odmienne cele, jakie ma przed sobą etyka i katecheza.
Etyka kształtuje obywatela demokratycznego państwa, który powinien umieć racjonalnie ustosunkowywać się do kwestii społecznego pluralizmu.
Katecheza kształtuje wyznawcę swojego kościoła, który – w ramach dyskursu teologicznego – może nie podzielać przekonań osób z daną religią nie związanych.

Histeria, rasizm, duch „wskrzeszania obozów koncentracyjnych” itd., które wykwitły w kwestii uchodźców doskonale pokazują, że katecheza nie kształtuje zachowań moralnych. Nie tamuje agresji, ksenofobii. Nie powoduje, że w innych rozpoznajemy twarz bliźniego. Samobójstwo Dominika z Bieżunia pokazuje dokąd prowadzi dyskryminacja, współkształtowana przez taki a nie inny stereotyp homoseksualisty i gender sprzedawany na katechezie. Już to wystarczy, by dostrzec konieczność zastąpienia katechezy inną formą kształtowania moralności. Nie przez zakaz katechezy, ale przez związanie nauczania religii z Kościołami.

***
Wracając do Chyrowicz:

etyka w ramach świeckiej szkoły jest dla mnie szansą, by osoby warunkowane moralnie w rodzinach katolickich i na katechezie katolickiej spotkały się z innym, dialogicznym, spojrzeniem na moralność. Pozwoli to rozerwać krąg relacji zawężony do ludzi podzielających jeden światopogląd („Dojrzały wychowanek nigdy się nie nudzi, gdyż dzięki przyjaźni z Bogiem, a także dzięki bogactwu własnego człowieczeństwa i radosnym więziom ze szlachetnymi ludźmi…”; „Dojrzały wychowanek nigdy się nie nudzi, gdyż dzięki przyjaźni z Bogiem, a także dzięki bogactwu własnego człowieczeństwa i radosnym więziom ze szlachetnymi ludźmi” – pisze ks. Dziewiecki), ucząc złożoności świata, przesłanek stojących za przyjmowanymi poglądami, ograniczeń tych poglądów. A jako że ograniczeni jesteśmy czasowo, być może etyka w świeckiej szkole będzie jedynym czasem danym obywatelowi, żeby rozejrzeć się nieco szerzej w zagadnieniach moralności. 
Uzależnienie edukacji moralnej od katechezy finansowanej publicznie, ale pozostającej poza kontrolą MEN będzie oznaczać dalsze pogłębianie procesu czynienia z Polski państwa katolickiego.
Od tego, jak – poprzez edukację – uwarunkujemy kondycję moralną Polaków, w takim świecie będziemy żyć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

PRASKA „LADY MACBETH MCEŃSKIEGO POWIATU”

Wojna Wojna jest nie tylko próbą – najpoważniejszą – jakiej poddawana jest moralność. Woja moralność ośmiesza. […] Ale przemoc polega nie ...