poniedziałek, 13 października 2014

WYSIĄŚĆ Z POCIĄGU ZWANEGO POLSKĄ. O MATEUSZU MADZE


Coraz częściej zdarzają się chwile, w których mam ochotę definitywnie wysiąść z pociągu zwanego Polską. Pewnie tak byłoby najsensowniej - dla swojego dobra i dobra bliskich, których miałbym ochotę ze sobą zabrać. Niestety, działa we mnie mechanizm "gdyby..." - gdyby ktoś zatrudnił mnie jako kucharza, gdyby ktoś zaprosił do współpracy itd. Wiem, że to wymówki, w przedziwnie perwersyjny sposób czuję się bowiem z Polską związany i łudzę się, że pewien heroizm ducha pozwoli tutaj zdziałać cokolwiek sensownego. 



Nie kryję, że ciągotki do pożegnania się z Polską gwałtownie we mnie wzrosły na skutek kampanii nienawiści rozpętanej przeciw Mateuszowi Madze. Odporne na krytykę, "supermęskie" i niesprzątające po sobie środowiska prawicowych chłopców i usłużnych im prawicowych dziewczynek znalazły smakowity cel, by pytać, "po co tacy się rodzą" i wzywać, aby "powinni go zutylizować i zabić na śmierć". FB i Internet roi się od takich - jakże pełnych miłości bliźniego i obznajomionych z tym, co znaczy z natury być mężczyzną - stwierdzeń. Sporo także pytań, dlaczego FB na nie nie reaguje. Ciekawi mnie to tak samo mocno - na akt Picassa czy Mapplethorpe'a reakcja była natychmiastowa. W skandaliczny sposób do obrzucania Magi błotem włączyła się Rafalala, deklarując, że może pomóc mu wyhodować jaja i nazywając psychiczną ciotą (jakbym słyszał Pannę Pawłowiczównę!). 
Emocjonalnie piszę tu o prawicowości, mam bowiem wrażenie, że spiralę niechęci wobec Magi wydatnie wspomaga kampania antygenderowa, zbierając swoje żniwo. 


Top Model nie jest programem, który oglądam. Zdarza mi się na niego trafić, na chwilę wciągnąć. I tyle. Jeden jedyny raz nie mogłem się od niego oderwać - sesja poświęcona była wtedy aktom. Wydarzyło się wtedy kilka ciekawych rzeczy, ale sesja z Magą przebija je wszystkie. Od tych zdjęć wciąż nie mogę się oderwać. W poczuciu estetycznej satysfakcji!
A naszym uczonym w chrześcijaństwie polecam dogłębne studia nad tradycją. Motywu androgynii jako stanu rajskiego i kondycji eschatologicznej nie da się nie zauważyć!

______________
Zdjęcia za wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

PRASKA „LADY MACBETH MCEŃSKIEGO POWIATU”

Wojna Wojna jest nie tylko próbą – najpoważniejszą – jakiej poddawana jest moralność. Woja moralność ośmiesza. […] Ale przemoc polega nie ...