Maria ujęła mnie swoją ciszą, łagodnością głosu, uważnym skupieniem bez reszty nakierowanym na rozmówcę. I odwagą - odwagą w przypominaniu, że język nie jest po prostu obrazkowym odbiciem pozajęzykowej rzeczywistości, ale pełną mocy praktyką - praktyką, która równie dobrze może chronić, jak niszczyć.
Uczyłem się od Niej - i uczę - uważności i oddania rozmówcy. Otwarcia na to, co od niego przychodzi. Nauczyłem się, że słowo ma moc, której niekiedy nie da się dostrzec od razu, ale też którą nie zawsze udaje się okiełznać. Uczyłem się - i uczę - również tego, że przyszłość nie jest tym, o czym się marzy, ale tym, co wykuwa się tu i teraz - zależy więc od naszego nasłuchiwania codzienności, wrażliwych wyborów i umiejętności bycia hic et nunc.

Kocham filozofię, bo kocham słowo. Bo wierzę, że słowo ma moc, by chronić i przemieniać rzeczywistość. Chcę dojrzewać w filozofii, bo chcę dojrzewać w słowie - w świecie, który nam daje, w trosce o innych, którzy pojawią się na moje drodze. Chcę mówić (słowem i milczeniem) z tymi, których kocham, których lubię, których kochać nie potrafię. Chcę mówić z wróblami, wierzbami i paprociami. Chcę rozbijać skostniałe skorupy - bo prawdziwy jest tylko ten język, co żyje w otwarciu na spotkanie Inności. Chcę słuchać języka - bo ten jest muzyczny: tak jak muzyka nie istnieje bez pauz, bez rytmu, bez melodii, która może być tak indywidualna, jak nic innego. Chcę uczyć - uważności, ciszy i chronienia, czyli tego, co z nauki i języka czyni filozofię.
Chcę w końcu przekonać tych, co są obok, że słowa mnie zobowiązują i weryfikowane będą czynami. Te najważniejsze pragnę wymawiać tylko raz, by ich prawda mogła otwierać, a nigdy nie stawała się klatką, która zamyka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.