niedziela, 17 maja 2015

HOMOFOBIA - NIENAWIŚĆ DO CZŁOWIEKA

Bywam pogodny. Ale bywam też niespokojny, zniecierpliwiony, smutny. 
Bywa, że emocje biorą nade mną górę, ironia staje się zbyt dotkliwa, mówię o jedno słowo za dużo.
Lubię się zachwycać, poddaję się pięknu i ufam tym, którzy je przekazują.
Nie znoszę krytykować i każdą dokonaną krytykę odchorowuję. Bo bywa jednak, że jest potrzebna i w dobrej sprawie.
Jestem opiekuńczy, ale nie zauważam niekiedy, że za bardzo. 
Bywam za mało empatyczny. Uciekam w siebie, gdy coś mnie przeraża.
Bywa, że trownię czas, bo nie umiem znaleźć motywacji do działania. 
Dla kulturowych norm jestem za gruby, przez co nie wierzę, że mogę się podobać.
Lubię gotować i lubię jeść.
Nie mam swojego kandydata w wyborach prezydenckich - odstraszają mnie obaj.
Jestem lojalny. 
Jestem idealistą 
- nie raz broniłem godności swojego miejsca pracy, mimo że w hierarachii stopni jestem najniżej. 
- nie raz pisałem o narusznaej godności artystów, ateistów, biseksualistów, "innych".
Śmieję się i złoszczę. Aktywnie działam i przesypiam stres. 
Mam zgrabne nogi i chude ręce. I chorobę gastrologiczną, która bywa krępująca.
Jestem z poglądów lewicujący, ale inaczej, niż w polskim mejstrimie. Nie nabieram się choćby na lewicę, która jest ekonomicznie liberalna. I nie umiem zrozumieć, na czym w tym przypadku polega lewicowość.
Jestem patriotą, ale nie kupuję marytrologii. I boję się religii smoleńskiej.
Bywam zasadniczy i cenię pojęcie obowiązku.

Zwyczajnie - jestem człowiekiem. 
Zbiorem cech, workiem emocji, siatką poglądów. Za jedne można mnie lubić, za inne nienawidzieć.
Od indywidualnych preferencji zależy, które okażą się ważniejsze.
Część mnie znam tylko ja sam. Tych nie da się ocenić "z zewnątrz".

Dlaczego zatem najważniejsze ma być to, że duchowo-erotyczna miłość wiąże mnie z mężczyzną?
Dlaczego jeden z kawałków mnie ma definiować mnie całego?
Dlaczego lojalność, troska, poświęcenie, kłótnie, czułość, milczenie - to, co zna z codziennego życia tysiące heteroseksualnych związakó - ma być w moim przypadku inne, gorsze, grążące barbarzyństwem i zniszczeniem kultury? 

Stałem się gejem, gdy katecheta dał mi broszurkę wprowadzającą chłopca w problemy dorastania.
Przestałem być gejem, gdy zrozumiałem, że każdy człowiek jest indywiduum. Nie ma dwóch takich samych heteryków, homoseksualistów, biseksów itd. Dlatego nie ma sensu traktować się z pozycji "grup o silnej tożsamości". Wystarczy każdego traktować jak brata w człowieczeństwie. Z szacunkiem, poszanowaniem życia intymnego, z troską o równość praw i obowiązków.

Homofobia to dla mnie przede wszystkim nienawiść do człowieka. 
Albowiem człowiek zawsze wymykać się będzie wizjom czy tożsamościom, które kształtują grupy.
Homofobia to utrwalanie prekaryzacji społeczeństwa, to patrzenie z góry na bezdomnych, niechęć do Cyganów.

Homofobia to przekonanie, że społeczność jeszcze nie dorosła do tego, by traktować równo wszystkich ludzi.
Kiedyś za wcześnie było na uwłaszczenie chłopów, do których i tak trzeba było się łasić z powodu powstań.
Dziś za wcześnie jest - co dobitnie powiedział Bronisław Komorowski - na potraktowanie jak reszty obywateli osób homoseksualnych. Choć trzeba się do nich łasić, bo jest rok wyborczy.

Nie umiem być dumny ze swojej orientacji seksualnej. Ale nie umiem się jej wstydzić.
Heterycy powinni mieć tak samo.
Chciałbym być dumny z tego, kim się staję. 
Chciałbym mieć szansę naprawiania błędów, które zdarzają mi się po drodze.

Chciałbym żyć w społeczeństwie, w którym nie ma heteryków, gejów, biseksów, transów, a więc w takim, w którym są ludzie. Z całym bogactwem ich indywidualnych cech i problemów. W społeczeństwie opartym o szacunek, chęć niesienia pomocy, wolnym od nienawiści.
W którym możemy się nie lubić, bez odzierania z człowieczej godności. 
I bez odbierania żyjącym inaczej szansy na samostanowienie. 

Co do miłości zaś, zamiast pytać - z kim sypiasz? wolę pytanie - jak kochasz?
Czy - mówiąc Sartre'em - kochasz także jelita? Żołądek? To, czego nie odsłoni żadne światło, a co składa się z konieczności na bycie człowiekiem?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

PRASKA „LADY MACBETH MCEŃSKIEGO POWIATU”

Wojna Wojna jest nie tylko próbą – najpoważniejszą – jakiej poddawana jest moralność. Woja moralność ośmiesza. […] Ale przemoc polega nie ...