Nie przestanie mnie zadziwiać
kontrast między spokojem zwyczajnego dnia a gwałtownym atakiem na fundamenty
państwa prawa. Soczysta zieleń po nocnych opadach, wiatr, znośna temperatura,
szum tramwaju, a obok tego polityczna buta, lekceważenie prawa, nieliczenie się
z dużą częścią obywateli, demagogia.
Czytam właśnie pismo 33 dziekanów
wydziałów przyrodniczych, którzy wyrażają swój sprzeciw ws. dewastacji przyrody
w Puszczy Białowieskiej. Mam też w pamięci decyzję Europejskiego Trybunału
Sprawiedliwości, który nakazał Polsce zaprzestanie wycinki drzew w ramach
środka tymczasowego. Drzewa padają dalej, a butny Minister Szyszko zamiast
przestrzegać prawa, jak Sarmata wywija przez Trybunałem szabelką lekceważenia.
Nie po drodze naszym rządom
również z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, który 2 czerwca br.
"zwrócił się bezpośrednio do polskiego rządu o powstrzymanie działań
Straży Granicznej na przejściu Terespol-Brześć, która konsekwentnie
uniemożliwiały czeczeńskiej rodzinie ubieganie się o azyl w Polsce. Rodzina
uciekała przed prześladowaniami".
Nakłada się na to wszystko
jeszcze kampania antyunijna, z szeroko rozpowszechnionym poglądem, że Unia nas
ciemięży. Zapomina się przy tym, że nasza przynależność do UE nie jest związana
z przymusem, ale decyzją Polaków. Z decyzją tą wiąże się wejście w system prawa
europejskiego i obowiązywanie zasady bezpośredniej skuteczności prawa
wspólnotowego w porządku prawnym państw członkowskich.
Lekceważenie prawa wspólnotowego
przez obecną władzę, ale także opozycję taką jak Kukiz'15, wiąże się, w moim
przekonaniu, że autentycznym lekceważeniem idei państwa prawa. Dochodzi tu
bowiem do zanegowania zasady ciągłości prawa i hierarchiczności systemu
prawnego, a na plan pierwszy - w miejsce rządów prawa - wysuwa się rząd ludzi, działających
tu i teraz realnych prawodawców. Ich akty są najważniejszymi komunikatami
prawnymi, dlatego nie ma problemu z przekraczaniem zapisów konstytucji i
wprowadzaniu regulacji, które są wątpliwe także w kontekście praw człowieka.
Można - i należy - pytać, czy
obecna sytuacja wiąże się jakoś ze sposobem, w jaki w Polsce działają prawnicy.
Sądzę, że ma. Pisałem wczoraj, że jestem przeciwnikiem formalizmu w stosowaniu
prawa, który jest nadal podejściem dominującym. Prof. Marcin Matczak przekonał
mnie, że właśnie "formalizm promuje raczej rządy ludzi - rządy konkretnych
prawodawców, a nie rządy prawa". Dzieje się tak choćby dlatego że w
podejściu formalistycznym stosuje się zasadę odwoływania do reguł najbardziej
szczegółowych, unikając odwoływania do zasad ogólnych, mimo że mamy w Polsce do
czynienia z konstytucjonalizacją prawa (art. 8, ust. 2 Konstytucji mówi
wyraźnie, że stosuje się ją bezpośrednio, sama konstytucjonalizacja zaś, jak
przypomina Matczak, oznacza regulowanie życia społecznego "nie za pomocą
szczegółowych reguł, ale ogólnych zasad (standardów)". Podejście
formalistyczne koncentruje się na konkretnej regule, wyjmuje ją spoza kontekstu
systemowego i przedkłada ponad inne komunikaty prawne. To oznacza, że wymazaniu
ulega hierarchia praw i ciągłość prawa w czasie, bez względu na to, jak
zmieniają się konkretni prawodawcy. Co gorsza, literalna
wykładnia reguł jest tutaj ahistoryczna. Jak znakomicie pisze Prof. Jerzy
Leszczyński:
"Każde ujęcie wykładni, jako regulowanych procesów
przeprowadzanych w odseparowanych od siebie umysłach interpretatorów budzi opór, jeśli procesy rozumienia, w szczególności interpretacyjne uważa się
za dialogiczne, tak jak czyni to hermeneutyka H.-G. Gadamera. Pogląd ten polega
na porzuceniu w badaniach nad rozumieniem takiego punktu wyjścia, który sytuuje
się w subiektywności podmiotu, co powoduje, że rozumienie jest zjawiskiem dialogicznym. Czytanie i rozumienie
tekstu jest tylko fazą w procesie porozumienia, a uznanie tekstów za
samodzielne nośniki sensu stanowi pewną fikcję. Dialogiczność nie oznacza
koniecznie bezpośredniości relacji interpretatorów, ale także odnoszenia się do
propozycji interpretacyjnych w dorobku doktryny czy judykatury. Rozumienie ma naturę dialogiczną w podwójnym sensie, wyrasta z próby porozumienia się z innymi i musi być
otwarte na alternatywne hipotezy interpretacyjne. Tymczasem w myśl koncepcji
derywacyjnej odmienność cudzej wykładni prawa powinna być co najmniej
zaskoczeniem dla interpretatora. Zauważenia wymaga również to, że interpretacja
prawa przeprowadzana przez kompetentnych prawników, niezależnie od okoliczności
w których do niej dochodzi buduje wiedzę o prawie. Wiedza ta jest
zrelatywizowana do czasu, co powoduje, że dyskurs prawniczy ma wymiar
historyczności. Wskutek tego historyczny charakter ma każda sytuacja
interpretacyjna, nie tylko ze względu na aspekt czasowy samej regulacji".
O dialogiczności i historyczności z kolei nie da mówić się w oderwaniu od praktyki społecznej, od tego, jak społeczeństwa same siebie przekształcają.
Przywiązanie do scentralizowanej
kontroli konstytucyjności w miejsce kontroli rozproszonej, unikanie odwoływania
się do zasad ogólnych i stosowanie reguł najbardziej szczegółowych, podważenie
hierarchiczności prawa - te elementy, moim zdaniem, składają się na grunt,
który przygotował tak łatwe wejście polityków prawicy w buty niszczycieli
porządku prawnego, którym łatwo jest pokazywać lekceważenie prawa jako
wstawanie z kolan. Poniekąd w takim samym duchu widzę decyzje SSN ws. Mariusza
Kamińskiego. Można argumentować, że sędziowie wykazali się mądrością - nie chcą
konfliktować się z Prezydentem, gdyż on jako jedyny może stać na straży
demokracji. Pomijając moje wątpliwości czy Andrzej Duda stał bądź będzie stał
na straży demokracji, nie sądzę, by właściwa była decyzja przedkładająca władzę
człowieka nad rządy prawa, co do złamania którego - w przypadku ułaskawienia -
wątpliwości są poważne.
Ale myślę również, że bez względu
na ocenę SSN, niezależności sądów trzeba bronić. Ważne, by nie była to obrona
na zasadzie "przecie PiS", tylko obrona w imię określonej wizji
działania systemu prawa. Wtedy można także pokazywać, np. sędziom, że broniąc
trzeciej władzy, bywa, że broni się jej także przed nimi samymi. Innymi słowy,
presja winna być podwójna, ale nie powinna być krytyką dla krytyki.
https://oko.press/piec-falszy-szyszk-odpowiedzi-zadanie-trybunalu-sprawiedliwosci-o-natychmiastowe-wstrzymanie-wycinki-puszczy/
https://oko.press/zaognianie-prezydentem-bylby-samobojstwem-dla-demokracji-sad-n-ajwyzszy-wykazal-ogromna-madrosc/
https://oko.press/tlumaczenie-oswiadczenie-miedzynarodowej-federacji-praw-czlowieka/
https://oko.press/zaognianie-prezydentem-bylby-samobojstwem-dla-demokracji-sad-n-ajwyzszy-wykazal-ogromna-madrosc/
https://oko.press/tlumaczenie-oswiadczenie-miedzynarodowej-federacji-praw-czlowieka/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.