niedziela, 21 grudnia 2014

DLACZEGO ŚWIĄTYNIA OPATRZNOŚCI BOŻEJ NIE MOŻE BYĆ PANTEONEM?

Michał Głowiński przez długie lata PRL prowadził - wpierw do szuflady, później publikowany - projekt badania partyjnej nowomowy. Był to wyraz przekonania, że centrum władzy zawsze zawłaszcza język po to, by skutecznie kontrolować rzeczywistość. W myśl zasady, że granice naszego języka są granicami naszego świata.

Zjawisko zawłaszczania języka ma miejsce także dzisiaj. Przoduje w nim Krk i związane z nim media oraz środowiska polityczne. Zawłaszczenie dokonuje się przez sakralizację wydarzeń - czego przykładem jest wprowadzenie do obiegu pojęcia "pielgrzymki smoleńskiej". (Słownikowo pielgrzymka to wędrówka do miejsc świętych oraz wędrująca do nich grupa. Miejsce wypadku, nawet najbardziej smutnego, trudno uznać za miejsce święte). A także przez włączenie w dyskurs kościelny pojęć związanych tradycyjnie z tym, co świeckie.

Zjawisko to dobrze widać przy okazji dyskusji wokół dotacji dla Świątyni Opatrzności Bożej. W przestrzeni medialnej pojawił się i rozpowszechnia pogląd, że ŚOB będzie polskim odpowiednikiem Panteonu, w oczywisty więc sposób państwo ma obowiązek wspierać finansowo jej budowę. 

Ten efektowny pogląd jest jednak z gruntu fałszywy. Jego fałsz obnaża krótka wypowiedź Kazimierza kard. Nycza:

"Muzeum Jana Pawła II i Stefana kard. Wyszyńskiego jest znaczącym przedsięwzięciem o wymiarze narodowym i związane jest ściśle ze wznoszeniem w Warszawie Świątyni Opatrzności Bożej – dziękczynnego wotum za opiekę Boga nad naszą Ojczyzną.

Muzeum stanowi hołd wobec dwóch najwybitniejszych Polaków ubiegłego stulecia, wyraz wdzięczności dla ludzi, którzy zmienili bieg dziejów nie tylko naszego kraju, ale całego świata. Będzie ono przede wszystkim ośrodkiem edukacji przyszłych pokoleń – historycznej, kulturalnej i patriotycznej.

Czym jest paryski Panteon?
Mauzoleum poświęconym wybitnym Francuzkom i Francuzom. Mimo że mieści się w budynku pokościelnym jego status jest całkowicie świecki. Nawet w Wikipedii przeczytać można, że podejmowano próby przywrócenia mu charakteru religijnego, zaniechano ich jednak pod koniec XIX wieku, łącząc Panteon definitywnie z tradycją państwa demokratycznego, którego obywatelami jest się niezależnie od preferowanej opcji światopoglądowej czy religijnej. 
Interesująco wygląda tu kontekst symboliczny - za czasów monarchii budynek ten przeznaczony była na katolicką świątynię wotywną ku czci patronki Paryża, św. Genowefy. Zmiany demokratyczne, odbywające się pod egidą haseł wolności i równości, przyniosły zmianę funkcji obiektu, który stał się "świątynią Republiki i miejscem wspólnej pamięci".
O tym, kto spocznie w Panteonie, zwyczajowo decyduje Prezydent Republiki Francuskiej.
Warto także pamiętać, że pierwszą kobietą spoczywającą w Panteonie jest Maria Skłodowska-Curie, która nijak nie pasuje do polsko-katolickiego obrazu kobiety.

Jak się do tego ma Świątynia Opatrzności Bożej?
Nijak. Skoro nie ma być świątynią demokratycznej Polski i przestrzenią wspólnej pamięci, ale wotywą dla katolickiego Boga. 
Nijak. Skoro za dwóch najwybitniejszych Polaków uznaje się z automatu reprezentantów kleru. W tym prymasa Stefana Wyszyńskiego, którego - jak pułkownika Ryszarda Kuklińskiego - nie umiem uznać na bohatera. Jego zasługą jest choćby zamknięcie Krk na nauczanie Vaticanum II (nie kto inny tylko on negatywnie oceniał działalność popularyzatorską Stefana Swieżawskiego), promocja ludycznych i prymitywnych form religijnych, utrwalających podział na kler-sumienie narodu i nieuczoną resztę. 
Nijak. Jako budynek kościelny to kler decydował będzie o pochówkach i polityce historyczno-symbolicznej.

Polska władza walkowerem oddaje Krk decydującą rolę w kształtowaniu polskiej tożsamości, pamięci, patriotyzmu, pożądanych modeli zachowań itd. Jak się to ma do Polski, która jest krajem wszystkich Polaków, bez względu na światopogląd, jak mówi Konstytucja?

Jak długo pozwolimy okupować przestrzeń państwa jednej instytucji religijnej? I zamiast inwestować w kulturę, będziemy inwestować w kult - w tym kult Polski katolickiej, nieprzyjaznej dużej części obywateli?

I jak długo pozwolimy mediom na katolickie zawłaszczanie naszego języka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

PRASKA „LADY MACBETH MCEŃSKIEGO POWIATU”

Wojna Wojna jest nie tylko próbą – najpoważniejszą – jakiej poddawana jest moralność. Woja moralność ośmiesza. […] Ale przemoc polega nie ...