Gdyby zapytać
statystycznego Polaka z czym kojarzy mu się Rumunia, odparłby zapewne, że z
Cyganami. Prawdopodobną odpowiedzią byłaby również bieda czy reżym
komunistyczny, choć nie jestem przekonany o tym, że nazwisko Nicolae Ceauşescu
jest dziś powszechnie znane.
A przecież Rumunia
to kraj niezapomnianych krajobrazów, wesołych cmenatrzy i wspaniałej kultury,
znaczonej nazwiskami Eleny Cernei, Emila Ciorana, Ileany Cotrubas, Mircei
Eliadego, Angeli Gheorghiu, Dinu Lipattiego, Radu Lupu czy Ludovica Spiessa.
Na poczesnym
miejscu, a pośród śpiewaków operowych na miejscu pierwszym, umieściłnym Marię
Slatinaru-Nistor, wspaniały sopran dramatyczny stworzony do włoskiej opery i romantycznych oper Richarda Wagnera,
której międzynarodową karierę przekreśliły napięte relację z rumuńskim
dyktatorem.
***
Slatinaru urodziła
się 25 maja 1938 r. w Iaşi.
W latach 1964-67 uczęszczała
do Konserwatorium im. Enescu w rodzinnym mieście, a następnie do Konserwatorium
im. Porumbescu w Bukareszcie (1967-79). Zdobyła wtedy kompetencje nie tylko w
zakresie śpiewu, ale także muzyki kameralnej, reżyserii operowej oraz teorii i
historii muzyki.
W 1969 r. weszła do
zespołu Opery Rumuńskiej w Bukareszcie.
Jest laureatką tak
ważnych konkursów śpiewaczych jak Konkurs im. Czajkowskiego w Moskwie (1966),
Konkurs w Tuluzie (1967) czy Konkurs w s’Hertogenbosch (1969).
Debiutowała jako
Elżbieta w Verdiowskim Don Carlosie, by wyśpiewać następnie wielki sopranowu
repertuar.
Do jej najlepszych
partii należały Gioconda, Aida, Tosca, Leonora w Fideliu, Giorgietta w Płaszczu
(utrwalona na DVD z Maggio Musicale), Santuzza, Leonora w Mocy Przeznaczenia,
ale także Senta, Elza, Elżbieta z Tannahausera czy Zyglinda. Na kartach historii zapisała się również jako
niezrównana Turandot, a jej nagranie jest dla mnie metrem z Sevres.
Od 1990 jest
profesorem Akademii Muzycznej w Bukareszcie. Prowadzi również kursymistrzowskie.
Jedną z jej
podopiecznych była Eliza Kruszczyńska, znana nie tylko łódzkim, ale i polskim melomanom.
***
Swego czasu w
komentarzach na blogu wykpiono to, że pochodzę ze Zduńskiej Woli.
Niewielki rozmiar
mojego rodzinnego miasta miał się jakoby przekładać na prowincjonalność moich gustów
muzycznych i brak zrozumienia tego, na czym polega galowość wielkiej sztuki.
Cóż, mam wrażenie,
że jest dokładnie odwrotnie.
Melomani wielkich
miast ekscytują się często sławnymi nazwiskami, traktując koncerty jako swoiste
zaliczanie odpowiednio nobliwych eventów. Mnie, szczęśliwie, ten trend
zasadniczo omija – nigdy nie chodzę na nazwiska i zawsze szukam artysty.
Marię Slatinaru
poznałem dzięki mojej małomiasteczkowości. Jej nagrania Turandot czy Mocy
Przeznaczenia były zdecydowanie tańsze od wydawnictw popularnych firm,
prawdopodobieństwo, że znajdą swoich odbiorców było więc większe.
Pamiętam swoje
zdziwienie, gdy usłyszałem ten głos po raz pierwszy.
Niezwykle
intensywny w barwie (piękny odcień czerwieni), prowadzony swobodnie, niczym
gorąca i swobodnie płynąca rozżarzona lawa, kapitalnie wyrównany we wszystkich
rejestrach, mistrzowsko zaokrąglony. Do tego niebywale mocny i metaliczny. Slatinaru władała nim z autentyczną maestrią (nieskazitelna
intonacja, piękne legato) robiąc wrażenie, że nie istnieją dla niej partie
trudne i obciążające, a śpiew jest tylko przedłużeniem mowy.
Należała przy tym
do tych śpiewaczek, dla których piękno opery nie bierze się po prostu z
wyśpiewanych nut, ale ze słowa. Jej spiew jest niezwykle aktorski – widać to
choćby w umiejętności retorycznego posługiwania się rejestrem piersiowym,
brzmiącym ciemno i gęsto, branym swobodnie i dźwięcznie, ale bez nadużywania.
***
Szczęśliwie wiele
jej nagrań dostępnych jest dzisiaj na YouTube’ie.
Wśród nich
wyróżniłbym piękne radiowe wykonanie Suicidio!, pełną wersję Turandot, duet z Aidy czy Beethovenowskie Abscheulicher.
Tym zaś, którzy lubią szukać, polecam nagranie live Giocondy, w którym Slatinaru partnerowała nasza Jadwiga Rappe jako Ciecca.
__________________
Pisząc korzystałem z biografii Slatinaru opublikowanej w portalu lauta.ru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.