Nie mogłem dziś wyjść z podziwu oglądając następujące po sobie migawkowe informacyjne reportaże poświęcone tzw. walce z krzyżem i problemom z instalacją popiersia prezydenta Kaczyńskiego w Wołominie.
W sprawie krzyża i Palikota stosowana była oczywiście retoryka irracjonalnej wojny. Tak jakby problem świeckości państwa nie był w istocie problemem ważnym i palącym. Zapomniano - dla przykładu - że zdjęcie krzyża z sejmowej ściany może być wyrazem szacunku dla tego, co religijne [trudno uznać, że wyrazem szacunku są poglądy "obrońców tradycji", dla których krzyż był "substytutem pomnika"]. Że neutralność wcale nie jest z definicji anty-religijnością, ale raczej poważnym traktowaniem tych, co nie wierzą i tych, którzy wiarę traktują jako codzienne doświadczenie. W końcu, że trudno porównywać naszą sytuację do sytuacji Niemców [co proponuje robić Tygodnik Powszechny] - funkcjonowanie Kościołów w obu przypadkach nie pozwala na szukanie analogii i powiązań.
W sprawie krzyża i Palikota stosowana też była retoryka kpiny i szyderstwa. A to że za inicjatywą stoją były ksiądz i współpracownik Urbana. A to że najlepiej będzie wejść na drabinę i palpacyjnie zdjąć symbol znad drzwi [tak jakby krzyż nie zawisł tam własnie w taki, palpacyjno-samozwańczy sposób].
W sprawie popiersia prezydenta Kaczyńskiego retoryka była inna - pretendująca to obiektywizmu, chłodnego dystansu, rzeczowości. Co prawda podkreślono, że popiersie ma być instalowane bez zgody Autora i bez zgody właściciela parceli, którą już nawet na tę okazję rozkopano. Niemniej w podsumowaniu stwierdzono, że nie ma tu innych błędów poza usterkami proceduralnymi!
Co prawda nie czuję się jak w świecie nadrealistycznym, ale czuje się prawie jak na ulicy Sezamkowej. Rzeczywistością rządzi literka K i cyfra 2. Tyle tylko, że Palikot to prawie Wielki Ptak. Ja zaś boję się braku dostępu do kanapek z musztardą i dżemem, kiedy, wraz z Oscarem, przyjdzie mi zamieszkać w przytulnej puszce na śmieci. Za obrazę tradycji, oczywiście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.