Zdaniem Słownika
Oksfordzkiego słowem roku 2016 jest postprawda. Pojęcie to odnosi
się do sytuacji, w których ważniejsze dla kształtowania opinii publicznej
okazują się odwołania do emocji i osobistych przekonań, niż fakty. Użycie tego
pojęcia wzrosło w 2016 r. o 2000%, co wiąże się z Brexitem i wyborami w USA.
Jestem głęboko
przekonany, że pojęcie postprawdy jest poręcznym narzędziem do opisu sytuacji w
Polsce.
Gros wypowiedzi medialnych i znaczna
część działalności postowo-komentatorsiej na FB ma na celu — pod płaszczykiem
mówienia prawdy i szukania prawdy — wywoływanie konkretnych skutków społecznych
poprzez odwołanie do emocji (na ogół silnych, często negatywnych) i osobistych
preferencji.
Z horyzontu znika problem argumentów, które przemawiają na rzecz konkretnego poglądu. Najważniejsze, że się go ma; równie ważne — by merytoryczną krytykę odbierać jako atak czy zagrożenie: wtedy argumentację można odwiesić na kołek i zająć się atakiem personalnym. Lub wyniośle lekceważyć.
Z horyzontu znika problem argumentów, które przemawiają na rzecz konkretnego poglądu. Najważniejsze, że się go ma; równie ważne — by merytoryczną krytykę odbierać jako atak czy zagrożenie: wtedy argumentację można odwiesić na kołek i zająć się atakiem personalnym. Lub wyniośle lekceważyć.
Pytania retoryczne,
pomówienia, insynuacje (PCh24 ogłosił,
że francuskie supermarkety genderyzują polskie dzieci, bo w gazetce reklamowej
na zdjęciu z wózkiem dla lalek sfotografowany jest chłopiec), „harce”
historyczne (doskonały ich przykład dał w
TVP Info Dariusz Oko, któremu wyszło, że Polacy wygrywali w kluczowych bitwach
Europy, zatrzymali muzułmanów i bolszewików, "a teraz gender”),
dezinformacja, fałsz (jak „badania” Paula Camerona)
— te i inne „chwyty”,
często połączone z retoryką reprezentowania „prawdy” — polaryzują
społeczeństwo, wywołują strach i są nie do zbicia. Liczy się bowiem, że ktoś
tak uważa, a nie dlaczego tak uważa. Co więcej, prośba o podanie
argumentów często traktowana jest jako autorytaryzm czy symboliczna przemoc,
która nie licuje z „wolnością słowa”.
Co ciekawe, praktykowanie
postprawdy jest codziennością środowisk, które piętnują relatywizm, a prawdę
wciągają na sztandary.
Wczoraj w Radiowej Trójce
rozmawiano o postprawdzie. Zachęcam do odsłuchania nagrania
audycji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.