sobota, 6 września 2014

CHEEK TO CHEEK

Głódź: "(...) Mówimy nasze „nie” temu wszystkiemu, co polską rodzinę deprecjonuje, obraża, poniża (...) Polska rodzina takich eksperymentów nie chce. Nie chce zalewu antywartości, śmiecia, wszelkiego rodzaju odpadów, które zatruwają polską atmosferę."

Nie chcę mówić „nie”, wolę marzyć i wolę doświadczać.

Wolę marzyć o świecie, w którym nikt nie będzie miał na tyle tupetu, by wszystko, co dla niego inne nazywać śmieciem czy odpadem. O świecie, w którym nikt, kto odwołuje się do miłości jako fundamentalnego przykazania, nie będzie nazywał antywartością tego, co sprzyja miłości.

Wolę doświadczać świata, w którym pierwszym prawem jest miłość. Miłość, której nie trzeba dzielić na partnerską, przyjacielską, erotyczną i Bóg jeden wie, jaką jeszcze. Bo przecież w zróżnicowaniu jest siła i tylko ona pozwala człowiekowi rozwijać się.
Dwa konferencyjne dni, w których najważniejsza była obecność przyjaciół z ich ironią, dystansem, bliskością, ciszą, która łączy i pozwala wybrzmieć słowom. Dwa dni, po których zostaje ból tęsknoty i poczucie, że wydarzyło się coś pięknego. Dwa dni tęsknoty za Miłością, która fizycznie pozostała w domu. Dwa dni czekania, aż będzie można znaleźć się bliżej niej. Dwa dni, w których radość sprawić może nowe zdjęcie profilowe osoby, której nie zna się osobiście, ale która jest bliska z powodu bliskości tych, którzy pełnią rolę „pośredników”. Dwa dni z jeziorami i łąkami, których częścią – zapachem, wiatrem marszczącym wodę – chciałoby się stać. Dwa dni myślenia o spotkaniu, które wydarzy się w przyszłym tygodniu.

Poliamoria jako utopia (projekt). Którą chce się realizować, mimo że w „zwykłym życiu” oznacza to przejście przez ból.
Bo trzeba wychować emocje, które krzywi świat powołany do życia przez Głódzio-podobnych.

"Jeśliby ktoś mówił: „Miłuję Boga”, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi" (1 J 4, 20).

„Kochaj i rób, co chcesz” (św. Augustyn).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.