niedziela, 26 lutego 2012

NIE-LUDZIE, RELIGIA, LAICYZACJA

Powoli zabieram się za przygotowanie do dyskusji na temat nietzscheańskiej krytyki religii. I po raz kolejny rodzą się we mnie podejrzenia, że z polską popularnością Nietzschego coś jest nie tak. Wprawdzie trudno przecenić znaczenie tej myśli, także dla religijności i zarazem jej zaniku oraz odnowy, niemniej to, o czym mówił Nietzsche dotyczyło innego kontekstu i powinno być już dawno przerobione. Pomijając (naiwne) dyskursy w stylu Dawkinsa czy innych scjentystów jego pokroju, zachodnie chrześcijaństwo krytykować dziś trzeba za jego stosunek do tzw. świata natury.
Wciąż pleniący się antropocentryzm,
kojarzenie tego, co niskie w człowieku z tym, co zwierzęce,
reklamowane jeszcze na kazaniach przekonanie, że mamy iść i czynić sobie ziemię poddaną,
umniejszanie a nieraz wyśmiewanie prób regulacji prawnej sytuacji zwierząt kiedy dopuszcza się aborcję czy dyskutuje o eutanazji 
brak piętnowania cierpienia zwierząt przygotowywanych na świąteczne potrawy
- takie rzeczy i takie stawianie spraw zasługuje na zdecydowany sprzeciw.

Za Nowosielskim warto powiedzieć trzy sprawy:
Po pierwsze, wbrew temu, co zostało w naszej cywilizacji, Objawienie wyraźnie napomina o zbawieniu całego stworzenia, ofiara Chrystusa była więc złożona nie tylko za ludzi, ale także za rośliny i zwierzęta, i skały, i...
Po drugie, jeśli chcemy wierzyć, musimy czuć, że żyjemy w świecie, w którym "nie ma sposobu na to, żeby nie być grzesznikiem". Zdaniem Nowosiela nawet Chrystus, jako człowiek, był grzeszny, "bo przecież jadł mięso, jadł ryby, uczestniczył w życiu ludzi", które stoi na przemocy, opresji, zadawaniu śmierci. Ja bym tu dodał również rośliny, które pozbawiamy życia, a które - jak pouczają rośliny rozwijające się w domu - także potrzebują ciepła, zainteresowania, nawet muzyki czy rozmowy.
Po trzecie, jeśli chcemy być chrześcijanami, musimy podjeść do Objawienia holistycznie. Wtedy znajdziemy tam także taki cytat: "Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego i ten sam dech życia. (...) Kto pozna, czy dusza synów ludzkich idzie w górę, a dusza zwierząt zstępuje w dól, do ziemi"?

Konkluzja? Szansą dla religii jest radykalna odnowa jej wrażliwości. Dziś antropocentryczne chrześcijaństwo stało się gorsze od człowieka czującego dramat innych stworzeń. Religia gorsza od człowieka nie ma zaś racji bytu. I właśnie w tym kontekście widzi Nowosielski powód współczesnej laicyzacji i zamierania religii. I trudno się z nim nie zgodzić! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.