sobota, 21 stycznia 2012

MROŻONKI U MAGDY GESSLER, A JEDNAK!

W TVN reedycja 'Kuchennych Rewolucji' trwa. Jazda na rowerze treningowym biegnie więc przez doskonale znane krajobrazy. Ale dzięki temu wróciłem myślami do mojego podobiadku w "Polce". Ilość makatek, luster, domków z piernika i wszechobecność tulipanów (malowanych i dzierganych na ścianach, tapicerce, kominku) sprawiły, że dokumentnie wpadłem w łapy Mondrianowi. Nadgorliwość szefa sali wprawiła w osłupienie, facet bowiem otarł się o brak kultury (przy wieszaku nie ma miejsca na odłożenie torby, gdy więc skierowałem się do stolika, by ją odłożyć i wrócić odwiesić ubranie, głośno i w mało wyrafinowany sposób uświadomiono mi, gdzie stoi wieszak i co należy z nim zrobić). Za to jedzenie dobre. I miła obsługa kelnerska. No i wyniosłem ciekawostkę. Do wątróbki z wiśniami podaje się zimą wiśnie mrożone. Co dla mnie jest oczywiste, ale chyba nijak się nie ma do kampanii toczonej przez PT Szefową ku uciesze (bądź nie) telewizyjnej gawiedzi.

2 komentarze:

  1. Kiedyś narzekała w programie na "sieciówki", a w Warszawie otworzyła sieć barów sałatkowych - no i "Polek" też już jest kilka... Ale pal licho - jak przyjedziesz do stolycy, pojdziemy do jej knajpy "Gar". Włoska, relatywnie niedroga, bardzo przyjemna, z fantastyczną lokalizacją - 4 m od wejścia do Filharmonii Narodowej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A pójdziemy tyż na koncert? :) Coby była potrójna przyjemność (dialogiczno-jedzeniowo-muzyczna, rzecz jasna).

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.