piątek, 11 września 2015

W SPRAWIE DYSKRYMINACJI ATEISTÓW W POLSKIEJ SZKOLE

Joanna Kluzik-Rostkowska
Ministra Edukacji Narodowej

Adam Bodnar
Rzecznik Praw Obywatelskich

Marek Michalak
Rzecznik Praw Dziecka

etykawszkole.pl



Samobójstwo Dominika Szymańskiego z Bieżunia uświadomiło nam skalę dyskryminacji i przyzwolenia na dyskryminację w polskim szkolnictwie. Pociągnęło to za sobą dyskusję publiczną, a także pikietę przeciw dyskryminacji zorganizowaną przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej. Ministra Joanna Kluzik-Rostowska stwierdziła wtedy, że resort nie dopuścił się zaniechań i proponuje systemowe rozwiązania problemu dyskryminacji i przemocy w szkole. „Zdajemy sobie sprawę z tego, że w wielu przypadkach nauczyciele i dyrektorzy szkół mówią »u nas przemocy nie ma«, choć nie jest to prawda, bo nie bardzo wiedzą, do kogo się zwrócić o pomoc" – twierdziła.

Wszystko to kołacze mi w głowie na początku kolejnego roku szkolnego, gdy z bólem serca obserwuję bezlitosną dyskryminację w szkole. Dyskryminację spowodowaną nieuczęszczaniem ucznia na katechezę.

Konstytucja RP stanowi:
Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Art. 47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.
Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.
Art. 51. 1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby.
Art. 53. 1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
Art., 53. 2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
Art. 53.3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
Art. 54.4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
Art. 53.7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.

Mam poważne wątpliwości, czy reguły te są stosowane w polskiej szkole.
W moim odczuciu uczniowie wywodzący się z rodzin nie-katolickich od samego początku spotykają się z dyskryminacją. Ma to miejsce w tym przypadku, gdy przygotowany plan lekcji obejmuje organizację katechezy, ale nie przewiduje organizacji lekcji etyki. Można rzecz jasna, jak chce Beata Sobocińska z Biura Rzecznika Praw Dziecka uznać, że „dyrektor szkoły posiada szczegółową wiedzę nt. skali zainteresowania rodziców organizacją nauki religii lub/i etyki. Stąd zapewne uwzględnienie religii w tygodniowym rozkładzie zajęć już w pierwszym dniu roku szkolnego”. Zasadne staje się jednak pytanie, dlaczego dyrekcje szkół nie dokonują wcześniejszego rozpoznania co do zapotrzebowania na lekcje etyki. Biuro Rzecznika Praw Dziecka nie jest jednak zainteresowane wyjaśnieniem tej kwestii w konkretnych przypadkach, cały ciężar zmagań z polskim szkolnictwem przerzucając na rodziców. Jak sądzę, sytuację można by rozwiązać względnie łatwo – zbierając stosowne zapotrzebowanie na przedmioty przez wakacje i układając w związku z tym plan. Póki co jestem świadkiem sytuacji, w której szkoła dokonuje alienacji ucznia, któremu nie zapewnia jeszcze lekcji etyki, a w czasie katechezy nie zapewnia profesjonalnej opieki. Charakter dyskryminujący ma także sytuacja związana ze zgłoszeniem zapotrzebowania na etykę – łączne zbieranie deklaracji od rodziców wybierających na katechezę i na etykę pozwala na traktowanie jako równych rodziców, uczniów i przedmiotów. W sytuacji zaplanowania wyłącznie katechezy oraz wpisania jej w plan od pierwszego dnia szkoły, zgłoszenie zapotrzebowania i na etykę, i na opiekę nad dzieckiem jest symboliczną niezgodą na plan, utrudnieniem życia szkolnej administracji, publiczną deklaracją światopoglądowej mniejszości, której nikt nie ma prawa wymagać od obywatela.

Osobną kwestią jest sposób traktowania w szkole rodziców-ateistów i uczniów z ateistycznych rodzin. Na zebraniach klasowych dochodzi do sytuacji, gdy wychowawca publicznie informuje – z nazwiska –, dziecko z której rodziny nie uczęszcza na katechezę. Takie informacje wymieniane są także głośno na szkolnym korytarzu. Jest to informacja podchwytywana przez pozostałych uczniów i sprzyja mechanizmom klasowego wykluczenia dziecka. Naruszony zostaje w ten sposób prywatny charakter przekonań światopoglądowych rodziców, piętnowany jest sposób wychowania przez nich dziecka. W samej szkole zaś pojawia się przemoc, która w przypadku uczniów pierwszych klas może być dla nich szczególnie dotkliwa.

Praktyką, która w sposób jawny dyskryminuje uczniów nie uczęszczających na katechezę i ich rodziców w pełnieniu funkcji wychowawczej jest także ustawianie zajęć z etyki tak, by pojawiały się na godzinie zerowej, wymuszały wielogodzinne oczekiwanie na pozostałe lekcje, albo były ustawianie późno, na długo po skończeniu innych zajęć. Na przykładzie szkoły w Wilanowie pisała o tym Gazeta Wyborcza.


W związku z powyższym proszę o wyjaśnienia:
W jaki sposób szkoła organizować ma  opiekę nad uczniem nie uczęszczającym na katechezę?
Dlaczego dopuszcza się do sytuacji, w której w planie lekcji przewiduje się katechezę od początku roku szkolnego a nie robi się tego w przypadku etyki?
Dlaczego nie można wprowadzić uzusu zbierania zapotrzebowania na te zajęcia w trakcie wakacji?
Jakie mechanizmy antydyskryminacyjne zostały wdrożone, by zapobiec sytuacjom publicznego zdradzania światopoglądu rodziców i uczniów oraz w jaki sposób przeciwdziała się negatywnemu obrazowi ateisty w polskiej szkole?
Pytania te stawiam z przekonaniem, że opisane przeze mnie sytuacje naruszają porządek konstytucyjny RP.

Jako że pismo dotyczy problemów ogólnych podaję je do publicznej wiadomości.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.