tag:blogger.com,1999:blog-2157455540766321904.post5801967237210866528..comments2015-01-30T01:16:58.473+01:00Comments on ProjekTranswersalny: MOIM OPONENTOM. KU CHWALE ŁÓDZKIEJ OPERYmarmarboghttp://www.blogger.com/profile/08713773583846440994noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-2157455540766321904.post-36430972130444423192012-12-22T12:18:12.327+01:002012-12-22T12:18:12.327+01:00Szanowny Panie,
nie wiem, czemu mój wpisn określił...Szanowny Panie,<br />nie wiem, czemu mój wpisn określił Pan jako pierdolenie, bo... nie ma między nami jakieś zasadniczej róznicy zdań. W swoich wpisach dotykałem nawet kwestii tego, że dyrekcja nie dba o stroje orkiestry, nie mówiąc już o podlinkowaniu do artykułu mówiącego o wątpliwościach dotyczących zwielokrotnionego etatu Dyrektora Artystycznego. O tym, że zarządzanie Dyrekcji mi się nie podoba, chyba niekogo nie muszę przekonywać.<br />Jako że nie jestem pracownikiem TW, nie jestem też związkowcem, nie będę jednak oceniał występów przez pryzmat pensji. Sam nie zarabiam kokosów (mówiąc bardzo łagodnie), co nie powoduje, że uważam do za kryterium oceny mojej pracy.<br />Nie zgadzam się tylko z jednym - poziom TW moim zdaniem nie rośnie. Ale przecież nie musimy zgadzać się we wszyskim.<br />Nie wiem też, jak Pana komentarz odnosi się do treści postu, ale mniejsza z tym, koresponduje z wcześniejszymi, a to wystarczy.<br />Ze Świątecznymi życzeniami!marmarboghttps://www.blogger.com/profile/08713773583846440994noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2157455540766321904.post-86784755726262247372012-12-22T11:43:57.359+01:002012-12-22T11:43:57.359+01:00Pana post określę jako- PIERDOLENIE. Ale proszę ni...Pana post określę jako- PIERDOLENIE. Ale proszę nie brać tego do siebie. Jeśli chodzi o poziom sztuki TW... wszystko ma swoje uzasadnienie...owszem, brak dobrych wyników należy szukać na czubku góry lodowej zimnej administracji czyli w foteliku dyrekcji. Problemem teatru nie są ludzie, którzy w nim pracują a tylko fakt, że nie istnieje w tej instytucji coś takiego jak MARKETING WEWNĘTRZNY. Wielcy przywódcy, właściciele ogromnych korporacji, które lata są na topie doskonale zdają sobie sprawę z mocy jaką daje właściwie zarządzanie na modelu trójkąta (dyrektor to górny wierzchołek) widz-Dyrektor-artysta. Trudno a jakąkolwiek mobilizację, jeśli prośby artystów są permanentnie ignorowane i bagatelizowane. Np. zarobki muzyka po Akademii Muzycznej są dokładnie takie same jak zarobki sprzątaczki (nie uwłaczając nikomu). Pensja artysty TW jest ponad dwukrotnie niższa niż pensja muzyka Filharmonii Łódzkiej...przy nierównym rozłożeniu pracy, bo prób w Operze jest z kolei dwukrotnie więcej. Warunkiem utrzymania wysokiego poziomu artystycznego jest stałe podnoszenie swoich kwalifikacji- warsztaty muzyczne,kursy mistrzowskie itd...Ale o czym mowa?kogo na to stać, skoro po opłaceniu czynszu i rachunków w portfelu nie zostaje dokładnie nic?? więc ćwiczyć samemu... chętnie, ale gdzie?teatr nie posiada praktycznie sal ćwiczeniowych...przy remoncie nie został uwzględnione ("bo są niepotrzebne"). Nie chciałbym swojego wywodu sprowadzać jedynie do tego, że gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Braku u zarządzających teatrem dobrej woli, dobrych chęci. Liczy się ekonomia, statystyki i liczby...a nie ludzie. A przecież to oni stanowią tę instytucję. W czasie między próbami (10-13 i 18-21) lub (10-14 18-22) czy to śpiewacy, czy chór, czy orkiestra czy balet powinni poćwiczyć... żywić się powietrzem i chodzić w podartych spodniach (niektórzy naprawdę w takich chodzą...). Niestety. Ci sami ludzie zasuwają do szkół uczyć lub innych prac nie związanych ze sztuką by jakoś dorobić i mieć na życie. Nie mam tu na myśli wystawnego trybu funkcjonowania(baseny, kawior itd) a po prostu chleb, masło itd. Czas dla rodziny? kiedy? w tygodniu próby, w weekendy próby i koncerty/spektakle. Zatem idealny pracownik/artysta, który może przystać na takie warunki to panna/kawaler żywiący się powietrzem, bez planów małżeńskich, nie pragnący się rozwijać, żyjący z dnia na dzień, wdzięczny dyrekcji, że może od czasu do czasu wystąpić za darmo by promować dobre imię TW. Ktoś kiedyś powiedział, że sztukę robi się za darmo... to chyba prawda, TW to rzemieślnicy...swoje zrobią na tyle ile trzeba, bo muszą gonić za bezpieczeństwem (finansowym niestety). Podwyżki? Nie nie nie, nic za darmo. ale uznanie, że poziom rośnie powinno kiedyś nastąpić. Bo choć teraz rzeczywiście nie ma powodów do zadowolenia to w porównaniu do tego co było kilka lat temu TW zrobił mimo wszystko ogromny postęp, zmiany trwają...potrzeba czasu, dobre chęci i jedynie uczciwa współpraca pozwolą zamknąć wierzchołki trójkąta...bo póki co to tylko 3 punkciki (widz dyrekcja artysta).Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/07670597611584490987noreply@blogger.com